Po słabiuteńkiej trójce i deczko lepszej czwórce mamy o dziwo dość przyjemny film. Sir Hopkins - żeś się pan zgodził na tę rolę! I dobrze, bo wyszło całkiem całkiem. Wahlberg też dużo lepiej niż w części poprzedniej. Haddock, hmmm, chyba najlepsza z kobiecych ról dotychczas. I wygląda, i gra dość naturalnie.
Co najbardziej mnie boli w fabule (tak, piątka posiada fabułę, naciąganą ale jednak) to zbyt szybka przemiana Optimusa, i w jedną, i w drugą stronę.
Efekty specjalne genialne. Dużo lepsze niż w czwórce. Szczególnie je widać kiedy statek wyłania się z wody; walka transformersów, zbawca świata Yeager i morskie fale jednocześnie. Pięknie to wygląda.
Ogółem, pomimo wielkiego srania na tą część cieszę się, że jednak wybrałam się do kina.