Transformers 3

Transformers: Dark of the Moon
2011
6,9 154 tys. ocen
6,9 10 1 154340
5,0 23 krytyków
Transformers 3
powrót do forum filmu Transformers 3

Śmiechłem z tego filmu hardu że hoho
Ogólnie butthurt złapałem od tego śmieciawego filmu, już pomijając łamanie milionów praw fizyki (jedna planeta obok drugiej trololo) to najśmieśniejszy chyba był początkowy wątek. Wątek Dylana i Carley hahahaah myślałem że ten pajacowaty główny fajtłapa ogarnie się troszke i połapie się że jego aniołek daje dupy szefowi, jeszcze dałem mu drugą szanse na ogarnięcie jak szef dał aniołkowi autko no ale jaki film taki główny bohater hehe.
Jednak największy butthurt jak ta łatwodajna dupeczka "przekonała" megatrona swoimi niepokonanymi argumentami. Czyżby deceptikony miały słabość na fajniusie cycuszki i zgrabne pośladeczki? Daje do myślenia.
2/10 za zmarnowanie mojego czasu i ogólny butthurt, szczególnie że byłem po dobrym maratonie filmowym typu Leon the professional i 12 Angry Men.
Jeden punkcik za Optimusa bo ma fajnie gadane.

użytkownik usunięty
GreenuGreenu

O tak, ten niemiłosierny gniot potrafi człowieka wykończyć. Najlepsze zaczyna się od drugiej połowy i aż do końca się ciągnie - transformerowe porno przepełnione eksplozjami. Pan Bay zaiste umie tworzyć złe kino.

ocenił(a) film na 4
GreenuGreenu

Najbardziej żal dupsko ściska, że to złe kino zarabia krocie. No ale czego się spodziewać, już pierwsza scena, w której kamera podąża za Carly, a raczej jej dolną częścią, zapowiadała, że film będzie do dupy. A raczej o dupie. Taka ciekawostka: "aktorka" miała na koncie wyłącznie reklamy bielizny przed udziałem w "Transformerach". Megatron miał dziurę w głowie, więc ma wytłumaczenie na swoje postępowanie, ale Bay obsadzający w głównej roli żeńskiej pannę, której portfolio wskazuje jako główny atut jej ciało, pokazuje, że Hollywood coraz bardziej się stacza. "Szczucie cycem" by podbić box office to nic nowego, ale zwykle zachowywano pewne pozory.

ocenił(a) film na 7
PaladinRage

Odpalenie Transformersów i oczekiwanie mega-wyżerki dla intelektu, świadczyć może tylko o daleko zaawansowanej głupocie. Zwłaszcza jeśli za acydzieło uważa się film o kolesiu, który naraża dupę dla kwiatka (i kupuje się tę nędzną wzruszającą metaforę).

Transformersi są fabularnym gniotem i co rusz można się łapać za głowę. Naiwna scena goni naiwną, ale takie to kino. Wybuchy, akcja, zero myślenia. Oczywiście da się wszystko przedstawić wiarygodniej, dlatego ode mnie taka ocena a nie inna (za wersję 3D, żeby była jasność). Niemniej wlepianie tej produkcji 2/10 jest przykładem wyjątkowego kretynizmu, bo w swojej kategorii i obiektywnie nie jest to film na 2/10. Bajka Sci-Fi przepełniona akcją. Come'on. Wiadomo czego oczekiwać. Jeśli chodzi o jakość zdjęć, reżyserii, muzyki, itd. to na pewno jest to tytuł powyżej średniej. Dlatego fajnie gdyby ludzie zaczęli tutaj obiektywnie oceniać filmy, a jeśli nie tolerują jakiegoś gatunku, no to ja pierdzielę, nie oglądać.

ocenił(a) film na 4
ural

intelektualna wyżerka? Broń Boże. Ale nie jest tak, jak szanowny kolega twierdzi, że w ramach tego gatunku wszystko uchodzi. Jest parę wartości uniwersalnych w świecie kina: aktorstwo na akceptowalnym poziomie chociażby. W paru miejscach na tym polu Dark of the Moon wyraźnie leżał. Również nie jest w dobrym guście traktowanie widza jak kretyna i raczenia go poczuciem humoru dostosowanym właśnie do potrzeb kretyna. Humor narodowo/rasowy nigdy nie był i raczej nie będzie w dobrym guście. Kolejna ważna kwestia: widz idąc na film godzi się z konwencją narzuconą przez autora, ale ma to swoje granice. Nie można stwierdzić, że reżyser zdecydował się na niespójną fabułę, dziury fabularne i widz ma to przełknąć.

Oczywiście nie twierdzę, że Transformery są całkowicie źle zagrane, mają całkowicie durną fabułę i nie podzielam zdania kolegi wyżej jakoby był to film na dwójkę. Fabuła na kolana nie powala, poczucie humoru w filmie obraża nawet osoby nie będące przedstawicielami mniejszości, z których się robi siupy, to fakt. Ale jednocześnie mamy świetne sceny akcji, efekty specjalne na niesamowitym poziomie i parę całkiem interesujących ról. Dlatego dla mnie druga i trzecia część Transformerów to filmy na piątkę w skali dziesięciopunktowej. Jeśli kolega chciałby zobaczyć jak wygląda w miarę poprawna "bajka s-f" to polecam pierwszą część trylogii. Sporej ilości widzów to właśnie ona zaostrzyła apetyt na coś fajnego i być może dlatego oceny sequeli niekiedy tak dołują.