Film całkiem niezły. Poszedłem do kina i tylko troszeczkę się zawiodłem :D Jednak czegoś brakowało...
Fabuła: 6/10
Podkład muzyczny: 5/10
Efekty: 9/10
Fabuła:
Fabuła tego filmu jest całkiem ścisła, na pewno lepsza od ROTF. Choć jest troszkę zbyt banalna i nie zmusza do myślenia. Było parę niedomówień:
UWAGA! SPOJLER!
---
- Czemu Sentinel nie zabił Optimusa?
- Sentinel ni stąd, ni zowąd przechodzi na stronę Deceptikonów. Taka nagła zmiana zdania, obrócenie się przeciwko przyjaciołom nie jest sprawą na 2 minuty :P
- Megatron posłuchał się Curly. Ale to nic - nie zabił jej: płonie do ludzkości nienawiścią i w ROTF chciał się zemścić na Samie. Czy śmierć jego ukochanej nie jest najsłodszą zemstą?
- Wieżowiec się mocno przekrzywił, a ludzie w nim odczuwają tylko drgania i huk. Co więcej - podczas spadania oparł się o drugi i nawet szyby nie pękły!
- Autoboty zmieściły się w rakiecie nośnej? Bez jaj. Ich powrót do walki był zbyt banalny i suchy.
- Zamiast od razu zabić autoboty to decepty je pojmali i bawili się w egzekucję.
- Trochę za mało ShockWave - w końcu był przywódcą.
- Autoboty pokonali wrogów z minimalnymi stratami. Ech..
---
Podkład muzyczny:
Jablonsky się nie postarał - w filmie połowa podkładu jest z dwójki. Wiedziałem, że efekty jak zawsze będą świetne i w tej części liczyłem na świetną muzykę.
Efekty:
Co tu dużo gadać... jak zawsze zajefajne :) Byłem w Cinema City na filmie i 3D nie było takie, jakie zapowiadali. Ale z drugiej strony w Cinema filmy 3D miały cienką głębię obrazu (przynajmniej na tych, na których byłem). Jeśli trzeci wymiar to najlepiej IMAX :D
Polecam iść do kina.
I jeszcze chciałbym omówić jedną sprawę... każdy ma swoją opinię na temat filmu. Jeśli komuś film nie przypadł do gustu to nie trzeba na niego bluzgać tekstami typu "troll" lub "dziecko neo". Z drugiej strony ta osoba nie może mieszać z błotem fanów filmu. Uszanujcie to.
Możliwe, że nie mam racji, ale... często dla niskiej oceny przykłada się fakt, że Transformers jest uważany za film dla dzieci i głąbów. Drodzy koledzy! Oceniajcie obiektywnie, według własnego uznania. Jeśli dasz 1/10 nie czyni to z ciebie dorosłego, wielkiego krytyka albo znawcy filmowego (oczywiście komuś realnie może utwór nie przypaść do gustu. Wtedy to już inna sprawa).
Pozdrawiam: anemorpheus
Aby uprzedzić wasze dalsze pytania - tak, jestem dzieckiem i mam 15 lat.
EDIT:
Poza tym znalazłem parę błędów :D I wszystko dotyczy Carly:
- W środku wojny dziewczyna ma prawie śnieżnobiałą bluzkę. Cały czas. Nawet makijaż jej się nie rozmazał :D
- Przypatrzcie się ostatniej scenie, w której Curly obejmuje Sama. Podczas każdego przeskoku ujęcia kciuk zmienia swoje położenie (raz przed szyją, raz za), a brud spod paznokci magicznie znika :)
Może i masz piętnaście lat, ale za to jesteś dosyć dojrzały jak na swój wiek (ja też z resztą mam 15 lat, no może i niegłudo skończę, aczkolwiek wiem, jak to jest być 15-latkiem :P). Mimo to trochę za ostro oceniłeś ten film(choć przyznam, że wypatrzyłeś rzeczy, będące naprawdę drobnymi szczegółami[ja ich na przykład nie zauważyłem :P]). Ale spokojnie, zaraz wyjaśnię parę nieścisłości.
1. Sentinel nie zabił Optimusa(przynajmniej na początku nie miał takiego zamiaru), ponieważ miał najprawdopodobniej sentyment do swojego ucznia, a poza tym przecież Optimus niczym nie zawinił(no chyba, że przeciwko Deceptikonom, a jeżeli ludziom, to tylko ze szlachetnych pobudek), więc nie mógł go tak po prostu uśmiercić. Poważył się na to dopiero, gdy sam Optimus się na niego rzucił podczas bitwy w Chicago, aczkolwiek wtedy przeszkodził mu Megatron :P.
2. Sentinel nie przeszedł ,,w ciągu 2 minut" na stonę Deceptikonów. Może w filmie nie jest to sprecyzowane w filmie, aczkolwiek jeszcze przed opuszczeniem przez Arkę Cybertronu, Sentinel postanowił umówić się z Megatronem, że znajdzie planetę, której mieszkańców będą mogli wykorzystać do odbudowania Cybertronu. Jednak nie wszystkie Deceptikony wiedziały o ich umowie, dlatego zestrzelili Arkę jeszcze zanim ta opuściła Cybertron. Mimo uszkodzeń Sentinel zdołał tak pokierować statkiem, by rozbił się na księżycu planety, która idealnie nadawała się do wypełnienia postanowień tej umowy.
3. Owszem, chciał zemścić się na Samie, lecz bardziej zależało mu na odzyskaniu włądzy nad Deceptikonami. Z tego właśnie względu posłuchał Carly, a nie zabił jej, bo akurat w tamtej chwili nie miał powodów, by to zrobić, tym bardziej, że ,,dołował się" po przejęciu władzy przez Sentinela.
4. Zauważ, że mogli na ten czas zmienić się w pojazdy, przez co zajmowały mniej miejsca, choć i tak mnie też się to wydaje lekko przesadzone.
5. Cóż... Deceptikony wolały trochę poznęcać się nad wrogami, z resztą nawet to do nich pasuje :P.
6. No nie takie minimalne - zginął Ironhide, jeden z najpotężniejszych Autobotów, oraz Que - naukowiec, który co pewien czas wynajdywał nowe rozwiązania techniczne dla Autobotów. No i jeszcze do tego zginęli Wheelie i Brains, choć to co prawda jest już mniejszą stratą(mimo wszystko było mi ich szkoda).
A co do muzyki - cóż, może i nie nawiązuje aż tak bardzo do poprzednich części(mam tu na myśli motywy), aczkolwiek sama w sobie jest porywająca :).
To tyle z mojej strony. Nie chcę jedynie bronić tego filmu, bo przecież ja także dostrzegłem w nich pewne niedociągnięcia, aczkolwiek powyższe rzeczy dało się wyjaśnić bez problemu :P.