Ok, szanuję Twoje zdanie, chociaż moje jest zupełnie inne..:) Więc zapytam Cie wyborny znawco kina i efektów specjalnych, jakie filmy mógłbyś mi polecić gdzie efekty przerastają Twoje wyobrażenie..? I'm waiting for ur call... ;)

Ironia jest zbędna..;).Jest Forum-są opinie. Do Transformersów doczepiam się dlatego, że efekty nie są złe, ale brak im wiarygodności w połączeniu z normalnymi zdjęciami. Niestety jest to problem większości współczesnych obrazów z gatunku fantastyki. Kiedyś nie było możliwości robienia efektów, pozostawała wyobraźnia; dziś są możliwości a jednak brakuje filmom "tego czegoś" . Jeżeli chodzi o ostatnią dekadę to ruszył mnie chyba tylko "King Kong" i "Władca Pierścieni" ,"Piraci..."no i od biedy "Avatar"...co do reszty pozostanę "zgorzkniałym szydercą";)

Jest takie powiedzonko (od razu powiem, że nie skierowane typowo do Ciebie, tylko ogólnie) : Ironia i sarkazm pozwalają mi znosić głupotę innych. A przecież radzić sobie trzeba... :) Myślę, że nawet w najlepszym filmie każdy doszuka się jakiejś skazy. Masz rację, najlepsze i najdoskonalsze filmy są tylko i wyłącznie w naszej głowie. Ale jednak ludzie zamiast czytać - oglądają filmy.. One już w samym zamyśle nie są idealne. Oczywiście znam parę kinowych perełek ale jednak co kniga to kniga. I np. WP wcześniej przeczytałam, zanim obejrzałam. I chociaż absolutnie oceniam ten film wysoko, nie może on się równać z moją wyobraźnia... :)

Masz trochę racji, ale nie zawsze wszystko można wyłapać i dograć tym bardziej, że filmy teraz robi się jak samochody na komputerze i bardzo szybko bo przecież 4 następne scenariusze/projekty czekają na realizację (kasa).
Nikt albo niewielu zastanawia się co by jeszcze zmienić / poprawić. Po za tym jeżeli 10 na 1000 będzie się zastanawiać nad tym czy owym to dla realizatorów nie ma znaczenia. Ważna jest frekwencja w kinach i pieniążki jakie można zarobić.
Ten film ma dużo większe wady niż niedograne efekty, infantylna fabuła, szczególnie sceny z blondi w szpilkach na gruzowisku, generalnie jej obecność kładzie ten film. Rozumiem, że muszą być plastikowe sceny bo i tego niektórzy widzowie oczekują ale to było przekroczeniem wszelkich granic. Niemal jak film z Bollywood.

Nie zgodzę się, że jej obecność położyła film - w tym sensie, że jej brak w nim w ogóle nie zmienił by ogólnie słabego odbioru obrazu. Film jest głupi i nudny po stokroć. Piszę to jako fan pierwszej części i fan serii komiksowej. :(

Tak, nie tylko ona położyła film. Całokształt jest ..., ale mimo wszystko drażni mnie osobiście takie wtrącenie. Każda część miała coś podobnego ale wydaje mi się, że tam było wyczucie, nie za dużo i z humorem a tu ?? Nie, bez niej ten film byłby nudną fantastyką z nią jest kiczowatą nudną fantastyką.

Szczerze to mam takie samo zdanie. Transformery jadą nieco na stereotypie że filmy o nich są synonimami rewelacyjnych efektów. Ale pewien hmm przepych efektów maskuje nieco ich niedoskonałość. Odnosiłe wrażenie że efekty udają coś więcej niż autentycznie reprezentują. A niestety po odjęciu efektów z tego filmu pozostaje nudna kupa ;)

Delikatnie ujęte :-).

Dla mnie taka polityka prowadzi do upadku Hollywood, efekty ponad fabułę... Czy kolejne ekranizacje, tego co już było...
Kiedy wrócą czasy pomysłowych hitów sprzed lat?... Kiedy wymyślą kolejne obiekty kultu, typu Aliens czy Predator?...

Zapewne nie wrócą albo trochę na to poczekamy, nie ma już entuzjastów, prawdziwych fanów danej tematyki, którzy z zamiłowania realizowali swoje pomysły jak Lucas (akurat on przyszedł mi do głowy, oczywiście jest wielu innych). A może to widz uległ deformacji? Żyje w świecie iphonów, chorych seriali i nie potrzebuje doświadczać ambitnego obrazu, dopracowanej treści? Co? Może właśnie jest popyt na kicz więc robi się kicz.

Ja myślę, że pomysły im się skończyły... A czy widz uległ deformacji? Z reakcji wielu forumowiczów, myślę, że nie. Incepcaj czy Matrix zostały bardzo ciepło przyjęte.

Co do zdjęć na autostradzie to musieli coś wykombinować ponieważ zostały tam przerwane zdjęcia ze względu na wypadek w którym ucierpiała kobieta statystka.