Poszedłem an ten film z przekonaniem "im dalej tym gorzej". Po chotycznej fabule pierwszej części, rzenującym poziomie humoru i kiepskich efektach (o logice nie wspomne nawet) drugiej, spodziewałem sie jeszcze wiekszego chaosu, wcisnietych na siłe efektach 3D i humorze rodem z "American Pie". A tu takie miłe rozczarowanie. Fabuła w miare posta i bez amerykańskiego patosu. Bay wyciągnał lekcje z poprzednich cześci i nie podciał sam sobie nóg brnąc dalej w fabułe która traciła by sens z minuty na minute. Także nawet przyjemnie oglądało się ostatnią odsłonę "Transformers". Niby czysta rozrywka, ale można się zdenerwowac gdy widzisz, że reżyser drwi z twojej inteligencji, sądząc, że łykniesz każdy irracjonalny zwrot w fabule. Ale tu, przynajmniej w moim przypadku, było inaczej, powiem krótko, kawał dobrego kina rozrywkowego okraszony świetnymi efektami, humor na stałym, stonowanym poziomie i w końcu film w którym potencjał 3D został wykorzystany. Polecam fanom "Transformers" i nie tylko ;]