Witam. Ogółem jest spoko i nie mam zamiaru się niczego czepiać, ale zastanawia mnie jak to możliwe, że Optimus bijąc się z Sentinelem bardzo się męczył, widać było, że to nie byle jaki przeciwnik. Na końcu nawet był bliski przegrania z Sentinelem gdyby mnie Megatron. No i tu się robi dziwnie, bo ten Megatron wpada i okazuje się, że bez problemu rozklepał Sentinela, natomiast kiedy Optimus się pozbierał, to w mgnieniu oka zniszczył Megatrona. Nie ogarnąłem tego. Skoro Megatron był o tyle słabszy od Optimusa, że nie wytrzymał nawet 30 sekund, to dlaczego bez problemu poradził sobie z Sentinelem, a z kolei dlaczego męczył się z nim Optimus? Proszę mi to wytłumaczyć, bo w sumie sam nie wiem o co chodzi :)
Megatron miał tą przewagę, że Sentinela zaszedł od tyłu. Co do Optimusa to sprawa już jest o tyle dziwna, ze ten mając [SPOILER] jedną rękę [/SPOILER] powalił właściwie bez żadnego problemu swojego od wiecznego rywala. Generalnie w tego typu filmach ciężko doszukiwać się logiki :)
no naprzykład z parteru wbiegnij w 30s na 45 pierto i to z rysztunkiem 30kg. we wszystkich filmach beja brakoje logiki, spojnosci. kiepski rerzyser gdyby nie kasa zydow polerowal by bryki w myjni
Nie zgodzę się z Wami :) Megatron zaszedł Sentinela z zaskoczenia, od tyłu. Gdyby ktoś zdzielił was z zaskoczenia kijem po plecach (i to dwa razy), to raczej też byście upadli i przez parę minut łapali oddech. Gdyby miał broń (tak jak Megatron), nie musiałby być wcale silniejszy od was. Co do pokonania w 10s Megatrona przez Optimusa. Pewnie zauważyliście, że Megatron nie był w najlepszej formie. Przez cały film naprawiały go małe Doktorki, poza tym przed tą główną walką Sentinel trochę go uszkodził (wyrwał mu coś z głowy). Taki przeciwnik nie był wyzwaniem dla Optimusa (który z każdą kolejną częścią jest coraz większym wymiataczem) nawet bez jednej ręki :)
Moim zdaniem, wszystko się trzyma kupy.