Ogromne zaplecze na zrobienie dobrego filmu SF, a tu powstaje kolejna bajka dla małolatów. Wiem że to wszystko jest robione pod amerykańskiego widza, który nie ma zbyt wygórowanych ambicji ale czemu takich możliwości nie można wykorzystać na coś konkretnego. Przynajmniej spróbować a nie robić kolejną sieczkę o byle czym :/ Gdy zobaczyłem jakiś czas temu początek trailer'a tego filmu (lądowanie na Księżycu) to pomyślałem.....szykuję się niezłe kino. Jak zobaczyłem napis "Transformers" to zwątpiłem. Muzyka niezła, gra aktorska też niczego sobie, efekty mega, a fabuła z du** wzięta.
Popieram.Efekty (video/audio) 10/10 cała reszta 1/10. W dużym skrócie debilny film z niesamowitymi efektami.
W 100% popieram. Dałem 2, za efekty i za Sama - bohater, który ma trudności w znalezieniu pracy - fajny pomysł. Takie filmy obrażają inteligencję widza i prowadzą do upadku kina - kiedyś to potrafili robić superprodukcje z ciekawą fabułą, a teraz każdy następny film to porażka.
Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę z tego, że miliony włożone w film muszą się zwrócić, a producenci muszą na tym dodatkowo zarobić. W związku z tym, kiedy widzisz wysokobudżetową produkcję nie licz na ambitne kino, bo ambitne kino to kino nie dla wszystkich, ergo - na ambitnym kinie się nie zarabia. Tak samo, jeśli widzisz tytuł "Transformers", czego się spodziewasz? Jakiej fabuły? Ten tytuł bazuje przecież na serii kreskówek i komiksów... Imo, to najlepsza odsłona filmowej serii. Gra aktorska nadal jest sztywna i sztuczna, ale wszystko, co najważniejsze się pojawiło - genialne efekty specjalne i sceny walk, świetna muzyka, wciągająca emm.. "fabuła", o ile można to nazwać fabułą.
Każdy film trzeba jakoś zaklasyfikować. Zadaniem tego filmu nie jest rozwinąć widza intelektualnie, ani skłonić do przemyśleń - jeśli tego oczekujesz, poszukaj gdzieś indziej. Zadaniem tego filmu jest zachwycić właśnie efektami, które (jak sam stwierdziłeś) są "mega". Twórcom udało się to zrobić doskonale, dlatego ode mnie 9/10.
Oprocz zachwycenia widza efektami trzeba sprawic by go obchodzilo to co sie dzieje na ekranie.
O fabule nie ma co zbytnio wspominac bo byla tylko tlem.
Ale ogladajac blond drewno i bohatera starajacego sie uratowac chodzacy plastik mialem ochote sie smiac.
Pomijajac kwestie przyciagniecia widza efektami - mozna zrobic film mega-widowiskowy, ale nie bedacy debilnym.
Maksymalnie zasluguje na 7 -> sprawdza sie w swojej roli jako zabijacz czasu, za blond oraz plaskie postacie -1 wiec u mnie 6/10
9/10 to jest imho zdecydowanie ocena dla filmow, ktore sie wyrozniaja czyms wiecej niz efektami.
Całkiem możliwe, że za kilka dni stwierdzę, że 9 to zbyt wysoka ocena. Na chwilę obecną, jestem świeżo po seansie i całą swoją wizualną formą po prostu mnie zachwycił. Oczywiście, można zrobić film mega-widowiskowy, który jednocześnie będzie ekhm.. "mądrzejszy", ale w przypadku Transformerów byłoby to co najmniej trudne. Rozumiesz - sam pomysł istnienia takich istot nie jest zbyt mądry i trudno byłoby to zmienić. Co do gry aktorskiej, od pierwszej części nie zachwycała - żeby to się zmieniło, trzeba by zmienić całą obsadę...