... i nie wyzywam Baya od czci i wiary, bo jest swietnym rzemieslnikiem i z pewnoscia potrzeba jakiegos tam talentu, zeby ogarnac tak wielkie widowwisko. Mimo wszystko tak jak ktos napisal, kazda kolejna czesc gorsza, tutaj raza po oczach sceny robione pod 3d, dziewczyna grajaca Carly zaczyna niezle, ale z biegiem jej aktorstwo jest coraz gorsze (mimo wszystko fajnie sie prezentuje i moim zdaniem jest lepsza od dziw***watej megan), fajny motyw z shockwavem i ta jego czerwia, ale ogolnie fabula tragiczna, a film mimo wszystko mniej widowiskowy niz poprzednie odslony. I jak to czesto bywa przeamerykanizowany, z ruskich robia niedorobionych idiotow, neil armstrong pokazuje sie zeby powiedziec dzien dobry etc etcTaki patos juz bardziej pasuje u emmericha, bo wpisuje sie w ten jego swiat, tutaj pod koniec jakiegos ataku optimus wyglasza mowe, tragiczne zakonczenie i muzyka na napisach.
I co mnie neci: w ostatniej scenie zostal zniszczony caly Cybertron, czy tylko jakis tam statek?
no racja racja, akcja w tym filmie sie z chwili na chwile zmieniała na tyle diametrialnie że jak ktoś nie śłedził uważnie tego co się dzieje mógł się pogubić, a unicestwienie megatrona i starscreama pozostawia otwarta szczeke ( ze zdziwinia) i nasówające się pytanie ( czy to już koniec, to wszystko? ) A pod czas "przenoszenia" cybertronu za pomącą tego mostu zostało zniszczone połaczenie i w nastepnej scenie pokazali płonąca cześć cybertronu więc mozna przyjąć że uległ zniszczeniu ;f,