Oglądałem dwie poprzednie części głównie po to żeby zaspokoić swoją ciekawość, czy też faktycznie są tak dobre jak reklama "głosi". Okazały się całkiem niezłe.
Przy nich, trzecia odsłona przygód Autobotów i Deceptikonów jest marna.
Próba pociągnięcia tematu, choć z potencjałem, jest wyraźnie słaba.
Kolejny minus to brak Megan Fox, była ozdobą poprzednich części a Rosie Huntington-Whiteley...Jezu! jaka ona sztuczna :/
Można obejrzeć jako świetnie zrobione kino komputerowych efektów, jako całość mimo wszystko nie robi wrażenia.
Dodatkowo rażą mnie strasznie rzeczy jakie tam się wyprawiają. I tutaj uwaga lekki SPAM!
Ja wiem że to jest film sci-fi,akcja, rozrywka, to wszystko przede wszystkim, ale scena w której główny bohater ze swoimi kamratami, wdrapuje się na któreś tam piętro wieżowca aby zestrzelić jeden z filarów. Po czym ów wieżowiec zostaje ostrzelany przez chordę deceptikonów, przechyla się na bok, a nasi bohaterowie żeby uratować swoje cztery litery wyskakują przez okna i zjeżdżają po tafli szyb niczym po ślizgawce, to jednak jest drobną przesadą. Po tej kaskaderskiej ewolucji dostają się z powrotem do tego budynku tyle że o parę pieter niżej przez przestrzelenie szyb. Następnie ten się przechyla totalnie skoszony na bok, opierając się o wieżowiec obok, a nasi bohaterowie niczym nie strudzeni, bujają się w środku na przewodach elektrycznych.
TOTALNA NIEDORZECZNOŚĆ! wiem wiem czepiam się bo filmy akcji na krawędzi fantastyki i komiksowej ary mają swoje prawa, ale kurcze to są jednak ludzie! nie pomocnicy Batmana, Supermenowie , Spidermenowie, po prostu ludzie i nie był to Matrix tylko "świat realny". Niby filmowy "świat realny" ale nawet w takim wg mnie to już przesada.
Nienawidzę tak posuniętych nie dorzeczności w kinie.