Film jak pozostałe dwie części był pełen akcji i humoru do tego stopnia że co jakiś czas cała
sala kinowa wybuchała śmiechem :)
Ale dlaczego na Boga dlaczego dali płaskiego plastika bez polotu zamiast seksownej
Megan :(
Kurcze też odniosłem takie samo wrażenie.
Dziewuszka była tam tylko i wyłącznie tłem na chwilę wzbudziła zainteresowanie swoim wyglądem, lecz grą aktorską się położyła...
Bo wyleciała z hukiem po tym jak nawrzucała w papiery reżyserowi. Wśród słodkości przewijał się motyw hitlerowców, czym Bay podobno był tak bardzo zachwycony, że temperamentna panna została z miejsca zastąpiona. Szkoda tylko, że wytłumaczenie tego zniknięcia jest takie płytkie. Przecież razem uratowali świat tylko dwa razy... ale cóż to znaczy... ;]
Prywatna refleksja - wydają setki milionów na efekty specjalne, które się widzi na ekranie przez większość czasu 2,5-godzinnej projekcji, a nie potrafią podstawić aktorki, komputerowo zmienić jej twarzy na Megan i pokazać... no właśnie, czego? :D Każde wyjście z tej sytuacji jest złe, ale widać, że nikt się tym nie przejął, bo jeśli film się zwróci z nawiązką, to będzie pierwszym z serii "odcinamy kupony, dodajemy więcej młócki, chętni na papkę zawsze się znajdą". Wiem, że 1. i 2. część nie były może jakoś szczególnie lotne, ale cholera, trzymało się to jakoś kupy. A obecna? Przez sporą część seansu czułem takie zażenowanie jak Witwicky podczas rozmowy w tym kamperze (czy jak to tam nazywają te mieszkania-pałace na kółkach). Totalna znieczulica, mimo takiej akcji na ekranie. Przykre.