Nigdy nie oglądałam poprzednich części ale wytłumaczono mi o co w nich chodziło, żebym nie miała problemu podczas oglądania. I co? wytrzymałam 30 min. Szkoda tylko kasy jaką dałam na bilet. Dialogi iście jak z Mody na sukces. A Rosie? Wydaje mi się że była tam tylko "pogwiazdorzyć", coróż inna kreacja i wygląd. Czułam się jakbym oglądała nowsza wersję Power Rangers, tylko z fajną laską na czele i tyle.