Ok, chcę powiedzieć, że wiadomo, iż takie filmy kończą się zwycięstwem tych dobrych, ale tu chodzi mi o coś, co dzieje się po nim. Sam i Carly wpadający sobie w objęcia, jakieś podsuwanie pomysłów o ich ślubie i w tle piosenka z nowej płyty (ała) Linkin Park - eeeee o czym był film? o rozwalaniu się maszyn oraz ludziach w to wpakowanych? trochę nieadekwatnie. To najgorsze, co twórcy mogli wymyślić. Cóż, spodziewałam się lepszego (no choćby pokazanie jak Autoboty zadomawiają się na Ziemi na dobre, a bohaterowie wracają do normalnego życia i tak dalej - może schematycznie, ale wydaje mi się, że całkiem wporzo).
Pewnie że zakończenie jest głupkowate ale w filmach tego pokroju o to właśnie chodzi
zakończenie typu autoboty wracające na cybertron i ludzie powracający do normalnego życia byłoby ok ale Bay zamiast zrobić film o transformersach zrobił film o ludziach których atakują nagie roboty z kosmosu
Cały film jest głupkowaty od początku do końca, nic się kupy nie trzyma, ale ja na to w kinie nie liczyłem, więc dostałem to czego się spodziewałem.
Zakończenie, które podałaś, znalazło się już w pierwszej części. Przez całą trylogię autoboty są zadomowione na ziemi "na dobre", co widać choćby po zachowaniu tych dwóch małych zabawnych robocików. Samo zakończenie może i prostolinijne, ale nie takie znowu złe.
Pewnie chodziło Ci bardziej o to, że w filmie nie jest pokazana prawdziwa twarz Autobotów. Widzimy jak to walczą w imieniu rządów(a raczej jedynego słusznego miłościwie nam panującego super mocarstwa i ustroju...) i podobno przekazują im technologię. Tyle, że ta technologia wcale nie jest pokazana byłą mowa o jakichś czujnikach Energonu i co to już wszystko? Tak zaawansowana technologicznie rasa obcych? Autoboty były wykorzystywane na misjach USrrA do celów bojowych, a podobno to pokojowa rasa czyli i cywilne technologie powinni przekazywać... a bojowych też chyba nie przekazali, bo Marinerzy nadal z tym samym sprzętem ganiali ;) Chyba, że na Księżyc dzięki tej technologii szybciej dolecieli xD Ale gdyby tak było to flaga USrrA powiewałaby na Marsie, a księżyc przekopaliby już dawno ;)
Sony_West ma rację zadomowiły się już dawno, ale wątek siłą rzeczy zostało potraktowany po macoszemu jak wiele innych ciekawych wątków. Nie ma się jednak co rozczulać film jest płaski jak no cóż jak większość produkcji dla amerykańskiego masowego nie wymagającego (myślenia) widza.
ale weź pod uwagę że tylko bronili kogoś w tych misjach i nie zabijali wrogów tylko wysadzali wszytko w około. co do technologi to optimus sam powiedział w 2 części że bronią się nie podzielą bo nasza rasa lubi sobie krzywdę robić
Fakt o tym zapomniałem :-)
Na pewno bronili? Ci co znają historię konfliktu Irackiego chyba mogą mieć inne skojarzenia :P
Mimo to flaga Iracka to jest spore przegięcie, nie powinni wciągać bieżącej polityki USA, które jest przez połowę świata krytykowana (a przynajmniej przez tą połowę która się nie boi) do filmu, który przedstawia uniwersalną historię.