Wybitnie się oglądało film z tak genialnymi efektami w wersji bluray, jednak mimo wszystko skomlący z bólu robot był trochę frajerski. . .
Bo kosmiczny autobot powinien być silny, potężny i niemal niezwyciężony a kiedy piszczy z bólu to mi się gryzie z całością. Poza tym był trochę za bardzo ludzki. Ja rozumiem, że one musiały zagrać ludziom na emocjach, ale na mnie to nie zadziałało, a wręcz odrzuciło.
A mi to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie. Roboty z ludzkimi emocjami były przysłowiową "odskocznią" od hoolywoodzkiej wizji robota z kosmosu. Zresztą, ile można oglądać filmy o bezdusznych maszynach do zabijania?