Film męczy niemiłosiernie swoja fabułą, a najgorsze są kwestie wypowiadane przez Prime'a - najtańszy amerykański patos w czystej postaci. Drugą drażniącą sprawą są pseudo śmieszne żarty, gagi czy jak to nazwać. Królują tu sceny z Anthonym Andersonem, Johnem Turturro, czy głównym "orłem" tego filmu Shia LaBeouf'em. Do kogo skierowany jest tego typu humor? Nikt kto ma więcej niż 10 lat chyba się z tego nie śmieje. Jak już mówiłem fabuła kuleje niemiłosiernie, szczytów głupoty jest w tym filmie tyle że ciężko się połapać co nimi nie jest. Gra aktorska - określenie jej mianem fatalna to za mało powiedziane, brak mi słów, poziom dna filmów klasy B. Fakt faktem efekty specjalne są bardzo dobre, obejrzałem ten film właśnie dla nich, ciężko jednak bazować tylko na nich, bo poza scenami bitew czy walk, nie wiedziałem czy śmiać się czy płakać. Efekty specjalne 8/10, reszta 1/10, film - naciągane 4/10.