I miliony obejrzało film "Transformers". Film poprzecinany długaśnymi
reklamami i z beznadziejnym lektorem (dla mnie nie ma dobrego lektora;p).
Można, ale wolę kupić dvd i nie denerwować się tymi szczegółami...
9/10
Gdyby ktoś, żyjący w latach 50-tych obejrzał wtedy "Transformers",
prawdopodobnie by zemdlał. Aż dziw bierze, do jakiego momentu posunęło się
kino. Cieszę się, że takie zmiany mnie dotykają. Gdy będę już dziadkiem,
będę tylko wspominał z nostalgią takie filmy jak ww. Transformers, czy
Avatar. Kolejny raz brawa dla Shia LaBeouf. Gość potrafi zagrać
niesamowicie przekonywująco, choćby to było coś nieprawdopodobnego i
dziwnego. Mimo, że to tylko robociki, ale patos wylewa się po brzegi. Nie
będę pisał więcej - każdy musi to zobaczyć! Dzieło!
zgadzam się film widziałam juz dawno ale i tak nie mogłam ominąć premiery (o ile była to premiera) w TV i... zasnęłam w połowie xd (złudne nadzieje że to tylko mączący dzień) przerwy na reklamy cholernie wybijały z rytmu, aż dziwne ze film ten sam a na dvd o niebo lepiej się ogląda ;).
Najśmieszniejsze jest to, że większość moich ulubionych pozycji po raz pierwszy oglądałem właśnie w telewizji, gdzie emitowane były z lektorem i długimi reklamami. Wcześniej "Transformers" obejrzałem bez reklam na Canale+ albo HBO i jak wtedy film mi do gustu nie przypadł, tak i tym razem miejsca w moim sercu nie zaskarbił.