.. moim zdaniem roboty przedstawiane w tym komiksie, mimo że miały klasyczny desing, wyglądały bombowo;)
bez problemu Bay mógł je tak zostawić a nie robić np. ze Starscreama małpę a z reszty jakies dziwadła gdzie ciężko rozpoznac głowę od nogi...
w porządku wygląda jedynie Optimus, Bumblebee i może Megatron, ale reszta... eh ktoś już napisał - Bionicle w mega rozmiarach
rozumiem że stary wygląd był zbyt prosty, zbyt dziecinny i infantylny ale wystarczy spojrzec własnie na G1, ten sam wygląd ale bardziej szczegółowy, rozbudowany, ryski, otarcia, brudy na metalu i wszystko by grało... przynajmniej dla mnie;)
Z jednej strony masz troche racji, ale pamietajmy wszystko przed nami i prawdziwy urok tych robocikow
ujzymy dopiero gdy zobaczymy ich w ruchu, w nowym spocie tv hidden widac pod sam koniec jednego ktory
goni Spika, animacje ma rewelacyjna, statyczne zdjecia mimo wszystko beda budzic mieszane uczucie,
zobaczymy jak to sie wszystko zgra w koncowym efekcie.
Transofrersy w seri G1 wygladaja napewno lepiej niz ich poprzednie odslony ale wciaz dziecinnie, wyobraz
sobie te modele w filmie, wielki czlowiek w kartonowych pudelkach.
Trzeba pamietac ze nie wszystko da sie przeniesc na zloty ekran, tak jak ludzie kwiczeli ze smiechu
ogladajac latajacego Neo tak ludzie by smiali sie z Transformersow, maly i duzy ekran rzadza sie wlasnymi
prawami niektore z nich mozna przeniesc z jednego na drugi a niektorych nie, trzeba je zastapic zupelnie
innymi, tak jest w przypadku niektorych Transformersow.
rzeczywiście, z tym 'wielki czlowiek w kartonowych pudelkach' to masz racje;)
tak swoją drogą amerykanie zrobili kiedyś Godzille po swojemu i się nie przyjęła, jestem ciekaw czemu, bo wyglądała świetnie, chyba maniacy oryginalnej, czyli grubego pana w gumowych kaloszach podnieśli krzyk...
animacja była super, choć film już niestety nie...
Tak to już jest z komiksami, że nie zawsze wyglądają tak samo "kultowo" jak w oryginale. Np. "V for Vendetta" w wersji komiksowej była dla mnie rewelacyjny, właśnie dlatego, że miały urok komiksu z lat osiemdziesiątych. Wierne przenoszenie obrazków na ekran tez może nie wyjść najlepiej - wystarczy wziąć film "300" - poza stroną wizualną, czasem graniczącą niestety z niemieckim kiczem, film nie reprezentował nic fajnego - dobre dla fanów PS2, dla rysowników raczej nie. Jakby nieudolne popłuczyny po wybitnym SinCity. Dla mnie niedoścignionym wzorem adaptacji pozostanie "Batman" Tima Burtona - nie będę się wdawał w szczegóły, bo nie mam się czego tam przyczepić
Ja transformery lubiłem zawsze i obok Spidermana był to zawsze jeden z moich ulubionych komiksów. Mam nadzieje że lifting który zaaplikowano robotom wyjdzie im tylko na dobre (Poza tym nazwiska dwóch głównych twórców sugerują całkiem efektowny film - może nie tylko efektowny :)
Fakt. Komiksy mają to do siebie, że często zmieniają oprawę. Teraz, mając dostęp do niemal dowolnego numeru z dowolnej serii ( z której to możliwości korzystam chętnie ) większości bardziej znanych i lubianych komiksów można porównać jak kolejne wydania zmieniały się. I często łapałem się na tym, że "stare było lepsze!, aczkolwiek..." - w każdym razie strona wizualna komiksu nie jest najważniejszą kwestią do wiernego przenoszenia na ekrany kin. Ważny jest efekt jaki uzyska twórca, jeśli chce niech odstępuje od tego co było. Ale ma się to podobać fanom. Musi. Fani robią sie groźni, kiedy są niezadowoleni.. ;) Z pewnością sporo hardcore'owych fanów nie zgodzi się i powie "ma być tak jak w komiksie i basta~!"
Zgodzę się, że realizacja "Sin City" to kawał dobrej roboty, jednak "300" nie czepiałbym się zanadto. Wszak to produkcja całkowicie komercyjna, miało być widowiskiem i tyle. A czy w komiksie było coś ponad krwawą jatkę przedstawioną w drobiazgowy i wymyślny sposób? Pytam z ciekawości, widziałem jedynie jedną, góra dwie strony "300".