Film zaczyna się fajnie potem robi się już jak bajeczka dla pokemonów, strzelanie z AK, kuloodporny bandyta (tak ten Afroamerykanin) mamuśka co mogła by spokojnie ze strzelania szkolić marines. Jednym słowem, przykro mi się zrobiło Caviezela, że zaczyna grać w takich filmach, jednak biorąc pod uwagę Haywire , to wcale mnie nie dziwi że ktoś mówi, że dobry. Jednak szczerze 3/10, nie polecam