Jeśli jest niedziela, jesteście właśnie po obiedzie, nieco senni, planujecie małą sjestę , a w tle macie ochotę na film-włączcie "Trolla". Początek nie jest zły-szybkie zwroty akcji, zmiany planów, jak w najlepszych produkcjach Emmericha. Potem, niestety, przewidywalnie i nudno, bo to wszystko już widzieliśmy gdzie indziej...Ale-możecie przysnąć na kanapie, zerkać jednym okiem-nie stracicie wątku. Motyw feministyczny, duży plus- ważniejsze postaci filmu to kobiety.