Nie wiem jak wam ale mi ten film kojaży sie troche z ekranizacją Lolity Nabokova z 1997 r. :)
nawet jesli to lolita była zerznięta od tego filmu bo był ona wczesniej niż wspomniany przez ciebie tytuł.
Czemu "kojaży" (czasem warto korzystać z Worda, albo czegoś tam, żeby nie robić takich byków...) ci się z Lolitą? Przecież to zupełnie co innego... No chyba, że masz na myśli samą powierzchowność filmu bez poważniejszych przemyśleń nad fabułą :P
Uwaga ta jest jak najbardziej prawidłowa! Czasami uwagi pojawiające się podczas oglądu filmu są celniejsze niż wysnute z wielogodzinnych przemyśleń!
Ivy jest piękna, ni to kobieta ni dziewczyna, posiada ogromną dozę wdzięku. To tajemnicza, niebezpieczna istota. Przyciąga mężczyzn dojrzałych, którzy zapominają o dotychczas prowadzonym ustabilizowanym życiu rodzinnym. Skojarzenia z Lolitą wydają się być dlatego jak najbardziej na miejscu. Bohaterka wraz z ojcem Sylvii tworzą chory związek, który nie ma szans bytu pośród ogólnych norm społecznych i konwenansów. Czy nie nasuwa się w tym momencie skojarzenie z relacjami zachodzącymi pomiędzy Dolores Haze a Humbertem Humbertem? Przecież to niejako oczywiste! Zakończenie losów jest pełne tragizmu - to kolejna pararela to powieści Nabokova, a co za tym idzie do ekranizacji zrealizowanej przez Lyne'a.
Uwaga ta jest jak najbardziej prawidłowa! Czasami uwagi pojawiające się podczas oglądu filmu są celniejsze niż wysnute z wielogodzinnych przemyśleń!
Ivy jest piękna, ni to kobieta ni dziewczyna, posiada ogromną dozę wdzięku. To tajemnicza, niebezpieczna istota. Przyciąga mężczyzn dojrzałych, którzy zapominają o dotychczas prowadzonym ustabilizowanym życiu rodzinnym. Skojarzenia z Lolitą wydają się być dlatego jak najbardziej na miejscu. Bohaterka wraz z ojcem Sylvii tworzą chory związek, który nie ma szans bytu pośród ogólnych norm społecznych i konwenansów. Czy nie nasuwa się w tym momencie skojarzenie z relacjami zachodzącymi pomiędzy Dolores Haze a Humbertem Humbertem? Przecież to niejako oczywiste! Zakończenie losów jest pełne tragizmu - to kolejna pararela to powieści Nabokova, a co za tym idzie do ekranizacji zrealizowanej przez Lyne'a.
Anutka, nie powiedziałem ze film jest zerrznięty od Lolity ale że ma podobne akcenty.
Pinia, mam dysortografię i musiałbym wszystko pisać w Wordzie
To, że występuje tu seksowna nastolatka nie znaczy, że jest podobna do "Lolity". Przede wszystkim Ivy była niezrównoważona, nie wahała się zabić, gdzie takie zachowania są w przypadku Lolity??? To porównanie jest śmieszne.