Pomijając pewne fakty film zasługuje na ósemkę ale ja tych faktów nie pomijam. Już ktoś wcześniej o tym wspomniał, że nikt, ale to nikt ani nic w czasach, w których żyjemy nie pozwoliłby na powstanie takiego reality show: zaczynając na kodeksie prawa cywilnego, poprzez konstytucje, a kończąc na wszelkiego rodzaju organizacjach międzynarodowych. Zresztą prawdopodobnie żaden kanał nie dysponuje na tyle ogromnymi funduszami by takie coś zorganizować. No ale z drugiej strony... to tylko film;)
Pozwolę sobie również sparafrazować myśl autora/ki jednego z poprzednich postów, otóż nie uwierzę, że istnieje osoba, która po pierwszym obejrzeniu "Trumana..." nie pomyślała sobie "a jeśli ja jestem bohaterem takiego programu? *_* "
Ja obejrzawszy to w młodym wieku nie mogłem pozbyć się tego ,że jestem obserwowany przez około 2 miesiące, później zacząłem sobie jakoś to uświadamiać,że to nie może być prawdą a teraz z tego się śmieje.
Za całokształt powinien mieć siedem, ale ten pomysł jest tak genialny, że jednak wystawiłam ósemke.
Pozwolę sobie rzucić frazesem... na tym właśnie polega magia kina! Wykreować taki świat by przy użyciu mniej lub bardziej prawdopodobnych sytuacji na planie, wykorzystując odpowiednie środki, symbole, postawić nas w roli wykrzyknika lub znaku zapytania dla koncepcji zawartych w obrazie. Bo to jest obraz, alegoria do pewnej znanej nam rzeczywistości, i jak każdy obraz może operować dowolnymi metodami by wywołać w nas określone uczucia i reakcje. Dla mnie wizja jest bardzo spójna, na tyle spójna że mogę przyjąć ten scenariusz za realny, jakbym miała wyławiać słabe punkty to bym się naturalnie czepiła tego gdzie do jasnej .. są ludzie z Amnesty Int. że nie ma ludzi aż tak wyzutych z uczuć i sumienia, jak aktorzy organizujący życie Trumana, że chyba nie mogli przejść takiego prania mózgu, że nie widzą w tym co robią 'ofierze TV' nic niemoralnego (hm, czy nie mogli?). Czy możliwe czy nie, że taka sytuacja może mieć miejsce, taka rozkmina powinna zejść na daaaleki plan, przymknijcie na to oko, i pozwólcie wypłynąć głębszej myśli ;) , Edwarda Nożycorękiego chociaż oszczędźcie :D. Ten film to perełka, wiele motywów jest punktem wyjścia do ciekawych wniosków, ten film kipi od groteski, a ta groteska jest bardzo zgrabnie opakowana, a na tym opakowaniu małymi literkami info MADE IN REAL WORLD :P. Nawet odwołuje się do starego jak świat motywu, rytuału składania ofiary bogowi jaki w tym wypadku jest TV, chyba nie zaprzeczycie kultowi TV? I jeszcze życzenia ode mnie, Szanujcie każde życie, i miejcie szacunek dla samych siebie, to daje głęboki wgląd, bądźcie architektami, ale nie twórzcie piekła sobie i innym, tylko żeby zaspokoić chwilowy głód swojego ego. Ego jest nienażarte :P, można od niego spuchnąć. POZWÓLCIE KINU ŻYĆ! :)
dokładnie, przecież to jest KINO , nie DOKUMENT.
Dla mnie temat tego filmu jest genialny i byłem pod wielkim wrażenieme po obejrzeniu, Zwłaszcza ta scena gdy , bohater dopływa do "końca świata" jest dla mnie genialna
Jak dla mnie to w tym filmie chodzi o globalizację życia ludzkiego, o zneczulicę, w jaką popadliśmy. Wstawaj do pracy, nie wychylaj się, płać podatki, o nic nie pytaj. Przecież to oczywiste, że powstanie takiego show na taką skalę jest nierealne i to nie o to tu chodzi. Bez tego dzieją się na świecie o wiele gorsze rzeczy,,,