haha, dobre! pozdrowionka dla cioci! przypomnialo mi to sytuacje kiedys z moja ciocia, tu z kolei kobieta kulturalna wielce, pani doktor, troche high life te sprawy. Kiedys z jej corka Asia( wtedy w wieku jakies 13 lat powiedzmy, wiec dziewczynka) ogladamy film, jakis horror byc moze, bo scena jest taka: panna w samochodzie, wampiry atakuja ze wszystkich stron, a ta nie moze odpalic silnika, lapie sie za glowe i krzyczy. Na taka scene do pokoju wchodzi ciotka, patrzy na ekran i mowi: A co ona tak sie drze? na to Asia: oj mamus, a co ty bys robila? ciocia (powtarzam, dystyngowana lekarka): no jak to co? spierdalala w podskokach! Myslalam, ze sie zsikam ze smiechu:) Taaa, niech zyja nasze fajne ciocie!!!sto lat!!!