Bohater filmu odkrywa,że rzeczywistośc, która go otacza podzielona jest na dwa światy.Pierwszy to iluzja stworzona dla potrzeb masowego odbiorcy,drugi to rzeczywistość ,do której chciałby należec,w której ludzki uczucia i emocje są prawdziwe.Drzwi, przez które przechodzi bohater w ostatniej scenie są symbolem metamorfozy,zmiany totalnej.W "Thruman Show" Weir zrezygnował z elementów metafizycznych, które były ważnym składnikiem takich obrazów reżysera jak "Piknik pod wiszącą skałą" czy "Bez lęku".I bardzo dobrze.Zabieg ten zaciemniłby tylko wspaniale wykreowany obraz przenikających się rzeczywistości.Film jest lekturą obowiązkową dla wszystkich,których interesuje wpływ współczesnych mediów na człowieka.