Byłem, obejrzałem. Po Jarmuschu spodziewałem się więcej. Film ratuje aktorstwo i dialogi. Na minus na pewno masa ogranych klisz, najbardziej krytyka konsumpcjonizmu. Potencjał komediowy był, ale niewykorzystany. W zasadzie tylko zabawa dialogami i burzenie czwartej ściany. Mimo, że podczas oglądania miałem momenty zwątpienia, a w czasie seansu z kina wyszła połowa ludzi (6/12) to mimo wszystko po seansie w dalszym ciągu ciężko mi stwierdzić czy film mi się podobał czy nie.