PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=530568}

Tryskająca modlitwa: Piętnastoletnia prostytutka

Funshutsu kigan - 15-sai no baishunfu
1971
5,3 69  ocen
5,3 10 1 69
5,7 3 krytyków
Tryskająca modlitwa: Piętnastoletnia prostytutka
powrót do forum filmu Tryskająca modlitwa: Piętnastoletnia prostytutka

Skandalizujący podytytuł PIĘTNASTOLETNIA PROSTYTUTKA był przez lata przedmiotem ataków cenzury, zresztą już TRYSKAJĄCA MODLITWA nosi w sobie posmak skandalu (seks + religia). Nic dziwnego, że film lekko rozczarowuje. Nakręcony jest w charakterystycznym dla Koji Wakamatsu stylu przez jego ucznia, Masao Adachi, który pod pewnym względem przerósł mistrza - zaangażował się bowiem w działalność terrorystycznej Czerwonej Armii, za co poszedł do więzienia... Jego dzieło z 1971 to rodzaj manifestu kontestującej młodzieży. Są oni całkowicie znudzeni konsumenckim modelem świata, jaki proponują im dorośli. Nic nie jest w stanie ich wzruszyć, nawet tak silne doznanie jak seks! Jedna z dziewcząt wdaje się w romans z nauczycielem, który pozbawia ją dziewictwa. Całe zdarzenie nie wywołuje w niej głębszego wrażenia, chłodno relacjonuje je przyjaciołom, którzy postanawiają poddać ją eksperymentowi. Czy poczuje coś więcej, jeśli prześpi się nie z jednym, lecz z wieloma facetami? 15latka zostaje więc galerianką, a reszta młodzieżowej ekipy jej alfonsami.
Czy seks jest przereklamowany? Z tego zaskakującego filmu okazuje się, że tak! Dziwi to tym bardziej, że zalicza się on do pinku, czyli dzieł intencjonalnie podniecających. Tym razem nie będzie nam dane się ekscytować, ale pod względem intelektualnym jest to wyzwanie. Należy bowiem odpowiedzieć sobie na pytanie, czy mamy do czynienia z dziełem pustym w środku, czy też szczerą artystyczną wypowiedzią. A co, jeśli film jest zarazem szczery i banalny? TRYSKAJĄCA MODLITWA zmusiła mnie do refleksji, więc chwała jej za to, ponadto czuje się w niej duch wytwórni Wakamatsu Pro.

Vuzz

Duch Wakamatsu obecny, ale film niestety słabszy od najwybitniejszego - moim zdaniem - filmu Wakamatsu utrzymanego w podobnej narracji 'Zgwałcone anioły' (ang tytuł Violated Angels). Szczerze polecam, bodaj najlepsze pinku.

ocenił(a) film na 7
Moondog

Ogólnie jest to słabsze od filmów Wakamatsu, można wymienić pierwszy z brzegu i z pewnością będzie bardziej odważny, a zarazem bardziej wyrafinowany. "Violated Angels" to bardzo dobry przykład. Dobrze jednak, że Masao Adachi pojawił się na nowohoryzontowym przeglądzie, w końcu to również bardzo ważna dla gatunku postać.

Vuzz

Średnio mi się podobał repertuar filmów na przeglądzie (dodam, że byłem tylko 3 dni i widziałem zaledwie 7 pinku), zdecydowanie brakowało mi tam choćby jednego z dwóch najważniejszych dzieł Konumy (Kwiat i wąż albo Żony), jakiegoś dzieła Teruo Ishiiego (uwielbiam te epickie pinku osadzone w czasach szogunatu) czy coś z bardziej "mainstreamowych" pozycji jak seria Prisoner Scorpion. Nie narzekam, bo cudem jest, że w ogóle można było zobaczyć takie filmy w Polsce, no ale :] Muszę teraz przeczytać książkę, może ona rozjaśni mi nieco klasyfikację poszczególnych filmów.

ocenił(a) film na 7
Moondog

Zastanawiałem się nad doborem filmów i mam trzy teorie.

1) wybór na chybił trafił - wzięli to, co mieli pod ręką, co akurat było dostępne w ładnej kinowej kopii, ponadto puszczane z DVD dzieła reżyserki, która zgodziła się przyjechać (Yumi Yoshiyuki), plus rarytas, który akurat Sharp miał na składzie (MIASTO SEKRETNYCH ŹRÓDEŁ). Jest trochę klasyki, jest trochę dzieł współczesnych. Ot i recepta na zróżnicowany przegląd.

2) wybór dla tych, którzy klasykę już oglądali i chcą czegoś innego - to najmniej prawdopodobna opcja, ale pomyślałem o niej ze względu na nieobecność wielu z prezentowanych tutaj filmów w mojej kolekcji (a staram się zdobyć wszystko z etykietą "pinku"). Niektóre z tytułów dało się zobaczyć wyłącznie na tym przeglądzie.

3) ocenzurowana wersja na Polskę - sadomasochizm, tak charakterystyczny dla Japończyków, został okrojony do minimum. Żeby go nie eksponować, nie uwzględniono dzieł, w których pełni kluczową rolę (FLOWER AND SNAKE). Dlatego też nie trafił się żaden film z Naomi Tani. Ani nowy przebój pinku, S/M HUNTER, który Sharp pokazywał na przeglądach w innych krajach (!). Nie włączono też żadnego nunspolitation, a przecież są ważne - czy obawiano się obrazić nasz katolicki naród?

Nieobecność Teruo Ishiiego czy Norifumi Suzuki wytłumaczył sam Sharp. Działali oni dla studia Toei, a więc dla "mainstreamu", dlatego też nie zaliczają się do pinku sensu stricte, który jest z założenia niskobudżetowy. Kontrowersyjna teoria, z którą można się spierać, bo taki BEAUTIFUL GIRL HUNTER jest dla mnie klasyczną realizacją gatunku, a że budżet jest większy, to już sprawa drugorzędna.

Ja również nie narzekam, sam fakt zorganizowania takiego przeglądu i przetłumaczenia książki zakrawa na cud. Natomiast jako organizator wybrałbym z pewnością nieco inny zestaw filmów.

Vuzz

Dobrze mówisz brat, skłaniałbym się ku pierwszej teorii. Fajnie, że przegląd cieszył się dużą popularnością (sale prawie zawsze były pełne!), myślisz że istnieje szansa na jakiś skromny box w niedalkiej przyszłości? Jestem zaskoczony obecnością Hanzo Brzytwy w empiku, więc liczę, że to nie koniec niespodzianek :)

ocenił(a) film na 7
Moondog

Skoro HANZO się ukazał, to szanse na box pinku (tudzież jakieś pojedyncze tytuły) jak najbardziej są. Azjamania tylko czeka na zainteresowanie japońskim kinem, zwłaszcza w jego gatunkowej odmianie. Od nich właśnie możemy spodziewać się tego, czego w przeglądzie zabrakło, czyli erotycznych jidai-geki, kawałków o ostrych dziewczynach z młodzieżowych gangów, serii FEMALE CONVICT SCORPION, itp. Ale nie będę się zbyt rozzuchwalał w domysłach, bo od teorii do praktyki droga długa...

Vuzz

Na początek mogłyby pójść pozycje typu właśnie Skorpion, Ślepa Bestia czy Sex and Fury. Skoro Lady Snowblood już jest, to bez problemu mogliby wydać jeszcze filmy z Meiko Kaji..

ocenił(a) film na 7
Moondog

Trzeba do nich napisać, a nuż wezmą sobie do serca te sugestie? Z pewnością powinni zacząć od klasyki, mającej szansę przyciągnąć większą liczbę odbiorców, tak jak HANZO...