Trzęsienie ziemi (1974) - od kilku dni miałem ochotę na jakiś starszy film. Z mojej przepastnej kolekcji wyjąłem TRZĘSIENIE ZIEMI Marka Robsona (reżyser dwóch klasyków kina wojennego - EKSPRESU VON RYANA i WOJNY W ALGIERZE) na podstawie scenariusza Mario Puzo (OJCIEC CHRZESTNY). Niewątpliwym atutem filmu jest rewelacyjna - pełna gwiazd nawet w epizodach obsada. Tak więc w roli głównej american hero Charlton Heston (BEN HUR, PLANETA MAŁP, CZŁOWIEK OMEGA), pomaga mu inny twardziel George Kennedy (AKCJA NA EIGERZE, DELTA FORCE). Kreacje obydwu byłu bardzo dobre. W filmie występują ponadto Lorne Greene (głowa rodziny Cartwright z BONANZY), Richard Roundtree (UCIECZKA NA ATENĘ), podstarzała Ava Gardner (ŚNIEGI KILIMANDŻARO) i Genevieve Bujold (LINA). Z przykrością stwierdzam, że dzieło Universalu nie wytrzymało niestety próby czasu. Film bardzo się zestarzał, efekty specjalne (w dacie premiery ponoć zjawiskowe) z dzisiejszej perspektywy wyglądają kiepsko. Oczywiście jest to cecha większości starych filmów, co nie znaczy, że nie są one dobre. W tym jednakże przypadku filmowi brakuje niestety klimatu. Scenariusz filmu także nie był chyba najlepszy - w mojej ocenie nieco brakuje napięcia. Generalnie jednakże ta stara ramotka nie jest złym filmem. Określił bym go mianem niezły + (ten plus za bardzo dobrą, pozbawioną banalnego holywodzkiego happy endu końcówkę) - 6,5/10