Trzeci człowiek

The Third Man
1949
7,8 9,8 tys. ocen
7,8 10 1 9845
8,4 28 krytyków
Trzeci człowiek
powrót do forum filmu Trzeci człowiek

Dobry!

ocenił(a) film na 9

Jestem w trakcie ogladania film nawet spoko ale za muzyke powinni zabic... musze przerywac ogladanie co 15-20 minut bo z mandolinka (chyba) nie wyrabiam poprostu porazka :/

użytkownik usunięty
krv

Z ust mi to wyjąłeś. Film doskonały, zdjęcia obezwładniające, nocny Wiedeń przepiękny, ale ta muzyka... Boże... tak mi nie pasuje do tego filmu, tak bardzo ją "słyszę" (a to źle, jeśli się tak muzyka wybija).
No, nie mogę nie kochać tego filmu, ale ta muza:/

ocenił(a) film na 10
krv

Zgadzam sie, ta muzyka absolutnie nie pasuje mi do suspensu. Chwala rezyserowi za to, iz w scenie gdy Harry ucieka kanalami nie ma juz podkladu muzycznego :] Ale trzeba przyznac, ze melodia wpada w ucho, niedawno uslyszalem ja w znakomitej niemieckiej komedii "But Manitou", a sciezka dzwiekowa z "Harry Lime Theme" osiagnela po premierze filmu wielki sukces.
Przy okazji, grajacy instrument to nie mandolina, lecz cytra.

Snaut

Nie zgadzam się. Muzyka może wydawać się z początku nieco denerwująca, ale ja nie mogę sobie wyobrazić Trzeciego człowieka bez niej. Idealnie pasuje do klimatu filmu i postaci Hary'ego Lime'a.

ckdexterhaven

ta mandolina czy tam cytra(jak wolicie, dla mnie to to samo gówno)wogóle tu nie pasuje, okej muza by pasowala gdyby akcja filmu toczyła się w powojennych Atenach ale nie w Wiedniu tu przydał by się raczej jakis obój,no cóż mogło byc arcydzieło a jest poprostu dobry film.

nikifoor

jak to mogło być?

jest!


a muzyka jest i-de-al-na moim skromnym zdaniem

te ciemne wiedeńskie zaułki - wybornie do nich pasuje

ckdexterhaven

tobie to by pewnie i jakies gagaku by pasowalo.

ocenił(a) film na 9
krv

Muzyka kicz? Niektórzy to maja pojecie:)). Muzyka na cytrze, skomponowana przez Antona Karrasa do tego filmu, dostała Oscara w 1950 roku i jest uznawana za jedną z najlepszych ścieżek dżw. w historii kina. Oddaje charakter i nastrój tego miejsca i czasu, tym bardziej, że film był amerykański i dla amerykańskiej publiki, a miał miejsce w egzotycznym dla niej miejscu: Europie środkowej zaraz po II wojnie. Karras był grajkiem i kompozytorem, którego przypadkiem odkrył reżyser Reed w jakimś barze w Wiedniu, kiedy grał na cytrze. Reszta to historia i klasyka. W opinii wielu film ten zawiera jeden z najlepszych fragmentów dialogu filmowego: "Pokój i demokracja? Przereklamowane. Popatrz na Szwajcarię - stulecia demokracji i pokoju, a potrafili wymyslić tylko zegara z kukułką. A renesansowe Włochy Medicich - kłębowisko intryg, politycznej niestablinosci oraz wojen, a wyprodukowali Leonarda i Michała Anioła."

krzysiektom

no nareszcie ktoś, komu nie wystarczą patetyczne, johnowilliamsopodobne ścieżki dźwiękowe; pojawia się coś nieco innego i od razu się nie podoba; a wyjątkowa muzyka Karasa wspaniale dopełnia ten wyjątkowy film, który niewiele ma wspólnego z hitchcockowskim suspensem (jak zdaje się niektórzy chcieliby go widzieć); jeśli ktoś ogląda Trzeciego człowieka oczekując typowego kryminału to raczej srodze się zawiedzie;

P.S. Gwoli ścisłości - ten cytat, to szedł odwrotnie :)

ocenił(a) film na 6
krzysiektom

Karas nie dostal Oscara, co wiecej, nigdy nie byl nominowany do tej nagrody. Tak naprawde jest znany jako tworca jednego przeboju ''third man theme'' powstalego 20 lat przed nakreceniem filmu.

ocenił(a) film na 8
krv

Muszę się z tobą zgodzić, muzyka do tego filmu pasuje jak garbaty do ściany.

Zerrgan

Jeśli ktoś wychował się na rapie, a co najwyżej na gitarze elektrycznej (nie ujmując gitarze), to nawet nie dziwię się tak autorytarnym, negatywnym wypowiedziom, bo nie wie, ze nie wie co mówi.

użytkownik usunięty
justynawojcieszek_2

Za to pani Justyna (?) wcale się autorytarnie i negatywnie nie wypowiedziała, wkładając wszystkich do worka z napisem "miłośnicy rapu, a co najwyżej rocka, nie wiedzący, co mówią (biedaczki)". Gratuluję przenikliwości psychologicznej i umiejętności logicznego wyciągania wniosków :/

użytkownik usunięty

Dodam, że nie mam nic przeciwko cytrze, tym bardziej, że ponoć pochodzi z rejonów, hm, germańskich, ale jako podkład do filmu bardziej pasowałaby mi muzyka innych instrumentów, np. takich skrzypiec. Coś jest na rzeczy, że tak kłuje w uszy sporo osób - zazwyczaj doskonale dobrana ścieżka dźwiękowa tworzy z obrazem harmonijną całość. Oczywiście, każdy ma swój gust i mogą się znaleźć wielbiciele tej właśnie cytry w Trzecim człowieku, ale nie wypada pisać w podobny sposób (tj. zaraz podejrzewając o znajomość raptem rapu czy rocka) o innych, którym ona przeszkadza.

ocenił(a) film na 9
krv

Szczerze nie znam się na instrumentach (sic! co to jest w ogóle ta cytra ? ;d ), jednakże innej ścieżki dźwiękowej nie wyobrażam sobie w tym filmie!

ocenił(a) film na 10
Wad3r

Muzyka ironicznie komentuje postać Lime'a i jako taka jest znakomita. "Zwykły", temat czarnego charakteru zubożyłby ten film.

użytkownik usunięty
_Andrzej_

Mnie wybijała z rytmu oglądania. Serio. Bardzo ją słyszałam, czego niespecjalnie lubię doświadczać, chyba, że powala swoim pięknem na kolana, co raczej nie zdarza się często, wśród chłamiastej pompy Hollywoodu. Ale ta wybijała się dla mnie negatywnie - nie mówię, że innym ma się nie podobać, ale mnie samą denerwowała.

ocenił(a) film na 10

Wybija się? W sumie jest to dość spokojny temat.

PS. Ja akurat lubię jak muzyka w filmie huczy, a Williamsa kocham miłością najczystszą.

ocenił(a) film na 10
krv

muza jest spoko - wprowadza fajny luzacki klimat

Maskaradore_

Myślę, że film Reeda wiele by stracił bez fantastycznej muzyki Karasa, która jest moim zdaniem jedną z najlepszych (jeśli nie najlepszą) w historii kina - wiąże się z postacią Harry` ego Lime` a, podkreśla nastrój tajemnicy, jaką owiany jest bohater i świetnie współgra z atmosferą mrocznego wiedeńskiego świata.

użytkownik usunięty
madame_Emi

Szczerz mówiąc, nijak nie widzę podkreślania nastroju tajemnicy w "plumkaniu", ani mi to pasuje do mrocznych, przepięknych zdjęć Wiednia, ale każdy ma swoją wizję :) Mnie nie pasuje i tyle.

jak mówisz, każdy ma swoją wizję i nie wymaga to głębszych dyskusji ;-)

madame_Emi

Muzyka to jeden z najlepszych elementów tego filmu! To wcale nie ma być mroczny thriller tylko traktowałbym to jako świetną intrygę opowiedzianą w lekkim stylu i ta muzyka podkreśla właśnie "lekkość" tego filmu.

Baphomet

W czołówce filmu wydaje się znakomita, w środku zaczyna nużyć, ale po obejrzeniu zostaje w pamięci jako
coś świeżego i oryginalnego (dziwne, przecież ten film ma już około 60 lat). Dziwię się, że tak wielu razi i
denerwuje biorąc pod uwagę krzykliwe czasy, w których przyszło nam żyć i fakt, że większość ludzi spędza
połowę życia słuchając na pełen regulator (aby zagłuszyć dzwięki środków lokomocji) muzyki przez słuchawki

ocenił(a) film na 10
kacprey

Muzyka bardzo dobra!! Właśnie na tym polega jej wyjątkowość, że dosyć poważną akcję komentuje muzyka lekka, zagrana z pasją i werwą, nadająca filmowi lekkości i wdzięku. Czy zawsze musi być schemat - poważny film i mroczna, zagrana z przepychem muzyka?

wojteczek

oczywiscie ze nie musi byc schemat poważny film i mroczna, zagrana z przepychem muzyka.obejrzalem moze z 3min tego filmu i gdybym nie wiedzial jaki i o czym bedzie to film to bym powiedzial ze to komedia.na razie mnie denerwuje ale wracam do filmu..

ocenił(a) film na 9
krv

Uważam że muzyka to jeden z zalet filmu. Nie jest ona schematyczna - to tak jak narzekać w dzisiejszych czasach że film akcji bez Hansa Zimmera tp nie to, ale robi swoje. Jest efektywna, z dawką humoru i fantastyczną atmosferą.

krv

Świetna muzyka, nierozłączna część tego dzieła. Bez tej ścieżki dźwiękowej nie byłoby 10 z mojej strony. Nie lubie patetycznej muzyki. A muzyka ogółem, jest dla mnie w kinie bardzo istotna. Napewno, jak dla mnie, TOP motywów muzycznych w historii kina.

ocenił(a) film na 6
krv

też mnie raziła

ocenił(a) film na 6
krv

Muzyka w tym filmie zabija jego mroczny klimat, a całość przybiera nieco groteskową formę. Moja ocena filmu to osiem minus dwa za muzykę a więc pozostaje sześć.