Rozdarcie i niepewność towarzyszy głównemu bohaterowi przez cały pobyt w powojennym Wiedniu. Wahania dotyczące tego czy zostać w mieście, czy z niego wyjechać, brak jednoznacznej decyzji co do tropienia jak, kto i dlaczego zabił Harry'ego, a także gdy już sprawa z nim, się wyjaśnia decyzja najtrudniejsza: Prowadzić ze sobą do końca szyld PRZYJAŹŃ czy w myśl, tego, że jak wielka swego czasu by ona nie była ma swoje granice i w pewnym momencie "zdrada" jest tak naprawdę najuczciwszym wobec świata zagraniem.
Świetne kino nasączone niesamowitym klimatem podsycanym przez świetne krajobrazy wpół zniszczone miasta, odradzającego się do życia, a do tego wszystkiego rewelacyjna muzyka pogrywają w tle zabarwiająca lekko kadry, które widzimy na ekranie kolorem luźniejszej niekryminalnej atmosfery. Końcowa scena jest piękną, idealnie wyważoną puentą i pozostawia Holly'ego w takim samym stanie w jakim rozpoczęcie filmu wyrzuciło go do tego tajemniczego miasta kryjącego nadspodziewanie wiele niespodzianek. Oj jak wiele...