Jest to badziewna, tępa papka pod hamerykańskiego widza, który oczekuje wodotrysków i bezmyślnej nawalanki. Pełno absurdalnych scen, jak np. omijanie jakichś laserów-pułapek (tak, laserów!) przez roznegliżowaną babę w szpilkach... Co za głupota. Ktoś inny określił to parodią, ja bym to nazwał kiczem. Dumas przewraca się w grobie.