dlaczego w ciekawostkach wspomniane jest o nieistniejącej w "tamtych" czasach iglicy, a o latającym kadłubie okrętu z całym arsenałem i pełną ładownią na balonie ze szmatek już nie? To raz.
A dwa... To był pierwszy film, który obejrzałem od początku do końca tylko po to by dowiedzieć się jaki jest poziom klientów kin (oglądałem w TV). I dostrzegłem pewne pozytywne aspekty starzejącego się (czyli powoli wymierającego) społeczeństwa. A podczas oglądania męczyła mnie tylko jedna myśl.
"o Jezu, o matko, dobry Boże, dlaczego, czy aby w tym winie nie było czegoś halucynogennego?"
Bez kitu oglądanie tego było jak patrzenie na wyjątkowo (ale tak serio) brzydkich ludzi. Nie powinieneś, nie podoba ci się to, ale nie można oderwać wzroku...