Nie zamierzam przeprowadzać tu psychologicznej analizy i silić się na osądzanie czy czteroletnie dziecko jest świadome swojej tożsamości. To zostawiam mądrzejszym. Oceniając film powiem: interesujący temat, spójna i nienużąca fabuła, dobre aktorstwo, trochę czarnego humoru, świetna muzyka. To taki przykład kina współczesnego- Hameryka, artystyczne wnętrza, video blogi, modne ciuchy, dowcipy o penisach. Czasem to bawi, czasem denerwuje (mnie, z prowincji). Ale widziałem już gorsze produkcję. Ta zasługuje na solidne 7, może nawet dla niektórych na wiecej?
Imho film jest słabo wyreżyserowany, humor strasznie drętwy i wciśnięty na siłę a Naomi Watts absolutnie fatalna w swojej roli. Wygląda to trochę tak, jakby reżyser był zmuszony robić tylko jedno podejście do każdej sceny, i niezależnie co z tego wyszło, trafiło do filmu.
Ogólnie ciekawy temat zrealizowano w taki sposób, że wieje sztucznością.