Wydaje mi się, czy w tym filmie ciągle powtarza się ta sama melodia co w "Wyspie skazańców" (która powstała później niż "Tuż po weselu")?. Często spotykałam się z takimi samymi piosenkami w różnych filmach, ale zwykle były to piosenki takie, które można usłyszeć w każdym radiu, a nie specjalnie stworzone kompozycje. Dlatego wydaje mi się to dość rzadkim zjawiskiem. A tak na marginesie - polecam wam "Wyspę skazańców", naprawdę dobry skandynawski film. Ten również bardzo mi się podobał, dlatego ode mnie 9/10 :)
Jednak po namyśle zmieniłam na 8/10, bo czegoś mu zabrakło, nie poruszył mnie aż tak. No i do tego to, co ktoś już napisał, że mógłby momentami konkurować z brazylijską telenowelą.