Przeczytałem wszystkie komentarze, i nie zgadzam się z częścią tych opinii, ale oczywiście, każdy ma prawo do własnego zdania. Jestem fanem filmów tego typu, oglądałem ten film kilka razy i bardzo mi się on podoba. Reżyser Rob Cohen musiał sporo przemyśleć, by ułożyć taki cykl wydarzeń. Dobrym punktem jest m.in. to, że reżyser pomyślał o krótkim przedstawieniu życia głównych bohaterów, później jak się okaże, którzy przeżyli w katastrofie. Przemyślane również było to, jak by mogło dojść do katastrofy. Wszystko zostało przedstawione realnie. Niestety jak każdy film miał swoje niedociągnięcia. Najbardziej widoczne było to, jak Kitt Latura (Stallone) próbował dostać się do tunelu, gdy przeszedł już wentylatory i chciał wysadzić przejście do tunelu. Tu najbardziej wydawało mi się, że zagrał to sztucznie. Wcześniej było powiedziane, że wentylatory miały moc 160 mil na godzinę. Nie było tego widać. Ogólnie film mi się bardzo podobał i zapraszam wszystkich do obejrzenia jego, ale zwłaszcza tych, którzy są fanami tego rodzaju filmów, bo "zwykłym amatorom" może się trochę nie podobać.