Film jest przekazywany poprawnością polityczną. Młoda dziewczyna, zapewne feministka (różowe włosy) jest najrozsądniejsza i ciągle ratuje innych. Dodaje się ze śniadym młodzieńcem. Kobiety prowadzą większość samochodów, ale to mężczyźni są winni wypadkowi. Ekologia - foliowa torba - jak już ktoś napisał. Twarde kobiety pracują jako pomoc drogowa i wyśmiewają mężczyznę, który chce im pomóc. Koszmar.
Obraz miał być trochę na faktach, bo taki wypadek w tunelu pod Bergen się wydarzył. Ale, jak piszesz, gotowa fabuła nie pokonała poprawności norweskich standardów. I sporo też potknięć logicznych: raz gość wychodzi z samochodu zadzwonić, i jeb, ginie pod kołami rozpędzonego auta, niewiadomo skąd, bo przecież droga zablokowana w dwie strony.