Horror w konwencji found footage. Fatalny. Posiadający wszystkie przywary tego podgatunku, bez jakichkolwiek, niestety, aspektów pozytywnych. Wtórna i miałka historia (co byłoby do wybaczenia przy jakiejkolwiek dawce oryginalności), w której grupka przyjaciół wyrusza na tytułową Turtle Island w poszukiwaniach Wielkiej Stopy. Sami bohaterowie są niewiarygodnie miałcy, nudni, sztuczni, zagrani beznadziejnie. Potwory wyglądają nawet przyzwoicie i jest ich całkiem sporo na ekranie. Ale film cierpi na zupełny brak napięcia, grozy i totalną przewidywalność, przez co wieje nudą. Nie warto