PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=484295}

Turysta

The Tourist
2010
6,6 198 tys. ocen
6,6 10 1 197565
4,3 29 krytyków
Turysta
powrót do forum filmu Turysta

Widz z biegiem czasu staje się wymagający. Widz chce być zaskoczony. Widz nie chce się wiercić na fotelu w oczekiwaniu na końcówkę. Widz jest trochę zawiedziony.

Widz, czyli ja.

/spojlery/

Spodziewałam się... właściwie nie wiem czego, ale wiem czego w tym filmie było za dużo:
- średniej jakości akcji (wolnego tempa),
- bezsensowności niektórych kadrów (czego w filmach, które choć trochę mają być realne nie cierpię), np.:
* w scenie, w której Frank ma ręce przykute do łodzi, od łodzi odrywa się barierka wraz z przykutym Frankiem, po czym w kolejnych kadrach widać jak Frank ma ręce rozkute, gdyż przyciąga się na linie do łodzi Elise (dłoń za dłonią, nie da się tego zrobić mając ręce zakute w kajdanki),
* sama scena w wodzie jest bezsensowna, przy takiej prędkości łodzi Elise, Frank 5 razy by się utopił (bardzo spiętrzona woda, nie ma jak odwrócić głowy, nie ma szans, żeby się nie zakrztusić),
* sceny z cyklu "zabili go i uciekł", czyli wszyscy do mnie nie strzelają, lecz nikt nie trafia,
* jakaś rządowa agencja w Wenecji, gdzie na kanale zrobiono szlaban niczym przy wjeździe do ZSRR,
* jeśli mowa już o ZSRR, czemu w filmach USA ci źli to zawsze Ruscy?,
* i coś co mnie najbardziej rozśmieszyło: snajper jednym strzałem położył trzech złych ludzi (wyraźnie słychać tylko jeden strzał, ale trzech ludzi padło trupem).

Wiem, że zaraz zaczną się tłumaczenia, poszczególnych niedoróbek, np. snajperów było więcej, a odgłos strzałów się na siebie nałożył, ale takie sceny są nie do przyjęcia, jeśli chce się zrobić film na poziomie.

Wracając do aktorów. Bardzo lubię J. Deppa, chyba tylko ze względu na niego dałam tak wysoką ocenę. W scenie kręconej na łodzi, gdzie inspektor Acheson robi sobie żart jakoby Frank był Alexandrem, właśnie wtedy jest najbardziej oczywiste, że Frank JEST Alexandrem. Depp musiał mieć wtedy gorszy dzień, bo jego mimika była strasznie kiepska w tej scenie. Powinien być przerażony, że ktoś mu grozi, albo co najmniej mieć wyraz twarzy jakby nie wiedział o co chodzi: jakie pieniądze? gdzie? Natomiast Johnny po prostu zdradził wtedy, że jest Alexandrem. Skoro ja, taka prosta melisa to rozpoznałam to co dopiero taki inspektor Interpolu?
Poza tym utyty i wyglądający na zaniedbanego Depp.... eee - nie.

Angelina - lubością tej kobiety nie darzę. Faktycznie pokazała klasę, jaką niejedna arystokratka mogła by jej pozazdrościć. I nic poza tym. Czy z tej kobiety można było wyczytać, że kocha Franka? Czy w ogóle przemawiała do widza ta para?

Angelina i Johnny... eee - nie.

Podsumowując: nie jest to najgorszy film jaki widziałam. Wahałam się między oceną 6 a 7, chociaż szczerze powiedziawszy nawet to jest za dużo. Ot, taki kolejny przeciętniak. Mam jednak nadzieję, że Depp nie zacznie się staczać po równi pochyłej i "Turysta" to jednorazowa "wpadka".

ocenił(a) film na 6

Ja równiez wachałam się między 6 a 7 i stanęło na 6. Jakos strasznie zaczyna mnie denerwowac promocja na siłe pewnych filmów. A z Angelina jest to już co najmniej drugi. Pierwszy - Salt strasznie mnie rozczarował. Turysta podobnie - słyszałam o tym filmie tyle, że skoro tak o nim trąbili (sporo relacji i zdjęć z planu filmowego) to spodziewałam się naprawdę bdb filmu. A tu?
Głowni bohaterowie nie pasowali do siebie, tzn ja nie odczułam żadnej chemi między nimi. Angelina jak dla mnie daje tylko nazwisko na plakatach w celu przyciągnięcia uwagi, a Depp... cóż, kaciki ust wznosiły mi się tylko na jedo gracias, Bon Jovi i innych hiszpańskich słówek:) Film przereklamowany.