Tuż przed pójściem do kina przeczytałam książkę i muszę powiedzieć, że obie wersje są cudowne na swój sposób. Film jest znacznie zabawniejszy i wprowadził kilka ciekawych bohaterów do tej historii, jednak książka naprawdę ciekawie wykreowała romans z Blue. W filmie jakoś nie poczułam ich więzi, a na papierze czuć, że kryje się za tym coś więcej, niż sama idea posiadania chłopaka.
Zresztą dokładne porównanie książki z filmem znajdziecie tutaj: http://www.gosiarella.pl/2018/06/Love-Simon.html