Nie jestem,nie bylem zbyt tolerancyjny w tych sprawach - choc tez nie pałam oczywiscie do nikgo jakas nienawiscią,. Te filmy o homo - jako fan kina - ogladam,ale nie przychodzilo mi to łatwo.. Ta produkcja jednak zmienila moje podejscie do tej tematyki,teraz nie bede zasiadal do seansu jak za kare.
Do rzeczy. Nienachalny klimat,prowadzenie fabuły,gra aktorska,ciepło bijace od bohaterow,ukazanie problemu nie tylko orientacji seksualnej,ale i nałogów jakim są media(net,rtv) - wszystko na rewelacyjnym poziomie. Naprawde dawno żaden film mnie tak nie ujął - mimo niezbyt bliskiej mi tematyki.
Rok temu w oscarach,globach itp. furore robily "Lady Bird" i "Tamte dni.." - i przede wszystkim Chalamet..To ja powiem od siebie,ze ten film moim zdaniem "zjadl na sniadanie" "Lady Bird", a Robinson od Chalameta nie zagral wcale gorzej. Jest niesamowity bum na Timiego,a moim zdaniem baczniej trzeba obserwowac jego rówiesnika Nicka...