Wystarczy jeden rzut oka na trailer i widać, że kino woke ma się (za) dobrze.
Wszystkie równościowe normy zachowane...
A, czego, można się spodziewać, po dzisiejszym, kinie, pod każdym względem, poprawnym politycznie? Przecież, to intelektualny, ściek, dla ludzi, z pokolenia, miziania, palcem po ekranie, telefonu, robienia, zdjęć własnemu, śniadaniu, przesiadywaniu, bezmyślnie, na tik toku i marnowaniu, sobie życia, oraz, gówno, wartych, seriali na netfliksie. Przecież, kino, hard s-f, skończyło się wieki, temu. Teraz, jest tylko, nudne, głupie, generyczne, sztampowe, odgrzewanie, pomysłów, z najlepszych i najbardziej, płodnych lat, sci-fi. Oczywiście, łopatologicznie, przekazane, bo uwaga, debil z debilką, mogą coś, przegapić, na ekranie, i czegoś nie zrozumieć. Bo, akurat, mogą, być zajęci, robieniem selfie w kinie. Lepiej, wstać, wyjść, z domu, pójść, do księgarni, kupić kilka, książek, Lema, Rogera Żelaznego, Asimova, albo Dicka i rozkoszować, się tym, co było kiedyś, najlepsze, a dzisiaj, jest bezczeszczone, przez właśnie, takie mierne, filmidła, dla intelektualnego, plebsu oraz dzieci(bo ja najłatwiej zmanipulować).
Doarze,ze tworcy takich gniotow dosaja od nas widzow po lapkach w postaci slabej frekwencji,takim przykladem ostatni Indiana,chcialem isc ale nie poszedlem do kina i dobrze zrobilem.
Oceniam SKRAJNY DEBILIZM, IDIOKRACJĘ, ZWICHNIĘTĄ OBYCZAJOWOŚĆ ORAZ SKRZYWIONĄ KULTURĘ, która jest całą swoją "masą" wkładana do całej światowej popkultury.
Jeśli nie potrafisz zrozumieć tak prostej rzeczy to nie mamy o czym rozmawiać.
Musisz się przede wszystkim usilnie bronić przed pokusą cofnięcia się wstecz, przed powtórnym popadnięciem w błoto, i nie miej odwagi przerywać ćwiczenia nawet wtedy, gdy już zauważysz polepszenie.
Nałóg pisania takich komentarzy jest ogromnie zdradliwy a jedyną drogą zwalczania go, jest kontynuowanie walki z samym sobą. Tyle jest chwil w życiu rzeczywiście smutnych i przykrych, że należy z obowiązku bratniego usuwać wszystko, cokolwiek bodaj w części mogłoby powiększyć plagi doczesne. Nie jesteś przecież bezwolną i bezmyślną istotą, doprowadzona do zupełnego upadku i utraty poczucia własnej godnosci. Jesteś jedynie przestraszony. Przyczyną lęku są uprzedzenia. Są tylko przekonaniami, nie faktami. Ziemia nigdy nie była płaska, nawet wtedy, gdy wszyscy byli przekonani, że jest. A ty nie jesteś tępakiem, świrem, samolubem, pajacem czy megalomanem tylko dlatego, że żywisz o sobie takie fałszywe mniemanie.
Jeśli są na świecie płaskoziemcy którzy uważają że ziemia jest dyskiem a prezydent jest reptilianem to może autor komentarza jest w stanie to zrobić :)
Po pierwsze niewyedukowany człowieku z jak widać po merytoryczności(lub raczej jej braku) Twojego ów "płaskiego jak naleśnik" intelektualnie komentarza, ja niczego nie muszę, bo jestem wolnym człowiekiem, to po pierwsze.
Dalej, obrona przed czymkolwiek obiektywnym lub faktami ma za zadanie, uświadomić umysł strumienia świadomości, który jest naszym największym wrogiem oraz przyjacielem, operując naszymi pierwotnymi instynktami autonomii oraz samowoli(wątpię abyś zrozumiał cokolwiek z tego) potrafi zaślepiać jednostki skrajnie z ujemnym aksjomatem własnej wartości za przyziemne, rzeczą do których jesteśmy podświadomie zmuszani, będą potokiem własnego ujemnego gradientu myśli poznawczej jak Ty, który jest intelektualnie cofnięty w rozwoju brnięcia w upadłe oraz chore myśli i próbę narzucania swojej woli na jednostki podatne tym nie mniej masz jakiś chory cel w życiu, ale i chore jednostki niczym mikro zminiaturyzowane bakterię, mają jakiś cel, walczą o byt w obcym ciele i próbują za wszelką cenę, atakując tkanki, rozmnażając się w nich i produkując toksyny, które niszczą komórki lub dezorganizują ich pracę, wywołując miejscowe lub uogólnione zmiany. (w Twoim przypadku chorymi wizjami próby naprawienia pojedynczej jednostki). Nie wiem na jakich jesteś tabletkach synek, ale skończ z tym bo ludzie będą raczej od Ciebie stronić.
Widzisz wpadanie do błota jest dla organizmu czasami bardzo przydatne, szczególnie gdy ma się taki beton przed sobą jak Ty. Jesteś niczym ściana z cegieł, tylko zrobiona przez nie wprawionego murarza można powiedzieć dyletanta. Ta ściana się trzyma podobnie jak Twoje argumenty, póki ktoś nie przyjdzie i się o nią nie podeprze, choćby jednym kciukiem. I cała Twoja ideologia pryska a Ty zostajesz sam, a Twoja psychika zostaje roztrzaskana niczym kielich na setki kawałeczków. Brniesz w to nadal bo myślisz że tak trzeba ale jesteś, w kawałkach. Twoja psychika i Twoja świadomość to już dwa osobne byty, jedno zostało odcięte niczym ręka zżerana przez gangrenę. Twoje myśli już Cię nie słuchają a Ty wpadasz w odmęty własnej jaźni jak Alicja z krainy czarów, masz tak niepoukładane w głowie jak To tylko możliwe. I sam zatracasz się w sobie. Nie potrafisz walczyć sam ze sobą, bo jest Ciebie setki, jesteś tym kielichem który sam nie potrafi już rozróżnić faktu od fikcji. Twoja jaźń już dawno odpłynęła i nie ma portu w której mógł byś ją znaleźć. Masz fiksację na punkcie własnego JA.
Nie wiesz czy Ty ze wczoraj to dzisiejszy JA. Bo zatraciłeś zdolność logicznego myślenia na rzecz choroby umysłowej.
Wiesz, jaki jest Twój problem? To że dla Ciebie liczy się tu i teraz.
Przymykasz oczy na obiektywne fakty, i kompletne nie masz pojęcia o czym piszesz.
Twój problem to nie uprzedzenia, tylko zwykła IGNORANCJA oraz kompletny brak edukacji oraz NISKI ILORAZ INTELIGENCJI.
Jesteś niczym Neo, zamknięty w Matrixie i nieświadomy tego jak cała popkultura wpływa na Twoją rozchwianą osobowość.
Twój nałóg, pochłonął Cię do reszty, jesteś z nim sam, nie masz dokąd uciec ani niema kto Ci pomóc. Kończysz w domu wariatów, od samego początku wiedziałeś że tam trafisz, tylko jeszcze nie zdawałeś sobie z tego sprawy.
Życzę szczęścia w tym abyś w końcu zrozumiał sam co piszesz i z tym skończył, dla Twojego własnego zdrowia psychicznego, bo w obecnym stanie nie jest w najlepszej kondycji.
Życzę Ci w końcu abyś odnalazł samego siebie, w gąszczu wszystkich popękanych części kielicha bo zatraciłeś własną świadomość na rzecz katatonicznego bredzenia w komentarzach.
Jeśli Twój komentarz nie wnosi, do dyskusji niczego merytorycznego, to najpierw się wyedukuj w kwestii, wartości dodanej do właściwego strumienia myśli, która być może zwodzi Cię na intelektualne manowce, dlatego nie potrafisz napisać niczego co by poruszyło szare komórki. Co do przecinków, sam się zdziwiłem, musiałem widocznie szybko pisać jak byłem w pracy i przecinki wskakiwały niczym pchełki ziemne na rzepak :) i to moja wina.
jesteś zwykłym k.u.r.w.i.u.s.z.e.m, takich jak ty na uczelni smarowaliśmy nutellą i popychaliśmy na schodach...
co do kina mozna spodziewac sie nadal duzo imo, zróżnicowanie treści, dla każdego coś do wyboru. Z kolei co do czesci widowni potencjalnej, typu rasisci, homofoby, nieskazone wyksztalceniem czy IQ osobniki, mentalnie i slowotworczo na dole drabiny ewolucyjnej (czyli bez szans na rozmnozenie i przekazanie genow) - tu juz mniej sie mozna spodziewac. To taka polemika do powyższego.
Żeby jeszcze film obejrzeli i wtedy ocenili, ale nie, nie obejrzał, zobaczył czarnoskórego głównego bohatera i już film dla niego jest meh. Żenada
Ło panie ale katastrofa murzyn w głównej roli jak oni tak mogą przecież to powinien biały chłop w średnim wieku. No to niechybnie mosty zaczną się walić, plony przestaną być zbierane i nastaną powodzie stulecia bo oni śmieli obsadzić murzyna w głównej roli.
W filmie którego akcja toczy się w Azji jest dużo Azjatów i jeden czarnoskóry. Pieprzona polityczna poprawność xD
Typie, nie widziałeś filmu i już po nim jedziesz. Byłam wczoraj na premierze i żeby chociaż był tam jeden gej, albo jedna osoba niebinarna. Nie. To, że główny bohater - obywatel USA (czyli kraj wielokulturowy) jest czarny dosłownie nie świadczy o niczym. Odpaliłeś się, piana z pyska ci poleciała, a nawet nie wiesz o czym mówisz i mieszasz politykę z filmem. Po prostu żałosne.