Fabuła pisana na kolanie, nieumiejętne wykorzystanie kalek z klasyków sci-fi.
Brak w filmie głębszej refleksji na temat AI, rozstrzygnięcia czym ona faktycznie jest. Brak wyjaśnienia motywów tej części ludzkości, która chce AI chronić.
Na siłę wciśnięty humor dla 3-latków.
Skaczemy po miejscach, oglądamy piękne wygenerowane przez komputer widoki, jednak film nie daje żadnego powodu by odczuwać cokolwiek, kiedy te miejsca są niszczone.
Film jest pełen niespójności i błędów. Złowieszczy statek Nomad w jednym ujęciu unosi się w kosmosie, w następnym jest pod warstwą chmur. W kulminacyjnej sekwencji lata sobie gdzieś nad USA, natomiast jego namierzające lasery świecą nad obiektami w Azji. Dlaczego w finale generał wydaje rozkaz wystrzelenia wszystkich głowic w znane cele, czemu nie mogli tego zrobić wcześniej, na co czekali?