Tak mi żal Ala, który brzydko się starzeje a jednocześnie wiem, że jeżeli znowu nawali (patrz: "88 
minut", "Zawodowcy" i "Jack i Jill") to skopie mu tyłek z którego przeszczepia sobie włosy.
Nie masz chyba pojęcia o dobrym filmie! 88 minut i Zawodowcy były świetne. Mam nadzieję że ty się będziesz pięknie starzał ;-)
88 minut? Czy ja wiem, dla mnie był trochę sztuczny. Dziwnie się go oglądało, a oglądałem go 2 razy i nie wciągnął mnie, nie potrafiłem jakoś tego przeżywać. To był według mnie jego jeden z gorszych filmów jakie z nim oglądałem, zawodowców nie widziałem.
Nie były nędzne i to nawet niema o czym mówić.Czasy świetności Pacino minęły,ale akurat Stand Up Guys zapowiada się bardzo dobrze.
Z jednej strony mamy tą przyjemność oglądania Pacino dość często, bo na przykład Jack Nicholson się nie wysilał w ostatnich latach.
Pocieszę ciebie, ten film jest najlepszym z całej 4. W sumie " Zawodowców " nie dokończyłem, więc trudno mi obiektywnie ten film ocenić. Ale porównując do 88 minut to aktorsko się popisał. I właśnie na tym filmie można dostrzec, że nawet aktorzy w sumie szybko odchodzą. Oglądam Al'a od 30 lat i teraz tak się zastanawiam, jakie role są dla niego odpowiednie. Chyba jakiś księży, lub dziadków jak np zrobił De Niro w (Poznaj mojego tate, rodziców, rodzinkę, Godsend, Everybody's Fine w sumie w Limitless super zagrał) a jest młodszy od Al'a 4 filmy w 2012 w tym Silver Linings Playbook i aż 11 w 2013. A Pacino przez 10 lat zagrał w 12 filmach z czego naprawdę dobry był Insomnia z 2002. Son of No One wspólnie z Tatumem tragedia. Pomimo, że jest na pierwszym miejscu w TOP aktorzy, to jednak wynika z tego, że kiedyś był Nr.One bez jakiejkolwiek ściemy. Więc teraz albo przyszłość o jakiej pisałem, albo domek spokojnej starości. Mam nadzieję, że przez film Stand Up Guys przemawia co wybiera i jeszcze coś pokaże na starość :)