Z walki z rzemiosłem filmowym pani Szumowska po raz kolejny wychodzi bez twarzy. Nie będę zdradzać fabuły. Zresztą nie o nią tu chodzi. Naprawdę wybitny reżyser z otwierania zapałek potrafi zrobić wbijący w fotel dramat psychologiczy.
Co dostajemy w Twarzy ? Zlepek tematów, które znamy z innych produkcji podany w niezjadliwy sposób. Kto chce obejrzeć dobre kino o polskiej prowincji niech zostanie przy Weselu, zachwyci się Cichym Domem albo zmierzy się z bezmiarem ludzkiego okrucieństwa w Wołyniu. Na tamtym kinie moża przeżyć coś. Produkcja pani Szumowskiej zasługuje co najwyżej na złoty słoik ufundowany przez fabrykę flaków z olejem. Nie pomagają zabiegi kamerzysty, nota bene mało kreatywnego. Chyba, że całej ekipie chodziło o stworzenie filmu o niczym i dla nikogo - oj w takim wypadku odnieśli światowy sukces.
Nie jestem hejterem, ale jestem przeciwny urągającym inteligencji produkcjom. Jestem przeciw marnowaniu szans na dobre rozegranie kilku ciekawych motywów (czy mówiłem już, że nie będę zdardzał fabuły?), wreszczie jestem przeciwny marnowaniu pieniędzy podatników pośrednio sponsorujących dno.
Film powinien być obowiązkową pozycją na wszystkich uczelniach filmowych świata na zajęciach z tego jak nie robić kina.