To, że pojawia się przeszczep twarzy to nie wystarcza, żeby napisać "film inspirowany prawdziwą historią". Ludzie chętnie pomagali Panu Galasińskiemu o czym on otwarcie mówi. Co z tymi ludźmi, którzy pomagali? Nic. Ludzie to gnojki według wizji reżyserki i nie próbujcie krytykować! Gwiezdny Wojny - "film inspirowany prawdziwą historią: ojciec przed laty utracił nogi i rękę, po 20 latach pierwszy raz spotyka syna. Czy uda im się odbudować relacje?".