Pani Małgorzata Szumowska dużo mówi o parytetach dotyczących kobiet w świecie filmu. Nie znam mechanizmów regulujących życie w tym świecie. Nie wiem też czy kobietom jest trudniej. Natomiast patrząc na film, dla mnie jako widza myślenie o tym kto jest reżyserem schodzi na ostatni plan. Liczy się to co widzę. Czy obraz do mnie przemawia, zmusza do myślenia, nudzi, bawi, rozczarowuje, zachwyca. I kierując się tylko i wyłącznie takim podejściem do proponowanego obrazu z przykrością stwierdzam, że Twarz, jak i Body są zwyczajnie słabe. Świetny film sam się obroni, bez sztucznego pompowania, reklam, zachęcania do pójścia do kina przez "mainstreamowe" media. Pozdrawiam Panią Małgorzatę i życzę jak najlepiej. A przede wszystkim czekam na jej film, który pozwoli mi poprzeć ją w kwestii parytetu.