Film ratuje tylko to że przywraca pamięć o tym gościu z przeszczepioną twarzą. Cała reszta... myślenie życzeniowe reżyserki by w Polsce ludzie byli stereotypowi, chociaż...nieco dobrze pokazała mentalność z wioski, szkoda tylko że taki potencjał na historię o przeszczepie zmarnowano jakimiś bzdurami typu wplecenie myśli gender. Mimo wszystko liczyłem na więcej efektów. Film ucieka od efektu kulminacyjnego czyli uszkodzeniu twarzy jak tylko może...nie wiem ile to kosztowało ale kasa nieco zmarnowana.