PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=9412}
7,7 2 345
ocen
7,7 10 1 2345
8,6 5
ocen krytyków
Twarze na sprzedaż
powrót do forum filmu Twarze na sprzedaż

Początek to arcydzieło. Pierwsze 45 minut ocieka geniuszem, wygląda wręcz tak, jakby było dla kina tym, czym dla muzyki było "Velvet Underground". Czuć w tych scenach co najmniej kilkanaście innych filmów, tylko że każdy powstał później. "Kobiety pod presją", "Pi", "Brazil", "Oczy szeroko zamknięte"... Ale jest też "Miraż", "Strefa mroku" czy Kafka.

Sam nie wiem, do którego momentu zdradzić co zawiera fabuła. Na początku widzimy mężczyznę wsiadającego do pociągu, podczas gdy w ostatniej chwili tajemniczy pan wciska mu do ręki kartkę z adresem. Twarz tego pana nie jest zakryta, ale pośpiech całej sceny sprawia, że jej nie zapamiętałem. Na sekundę tylko wyszedł z cienie, a potem pociąg ruszył a on się odwrócił..

To co się dzieje potem do 45 minuty rozsadza mózg. Tam absolutnie wszystko gra perfekcyjnie, a gdy usłyszałem czołowe zdanie w tym akcie ("Zostałem przydzielony do omówienia z panem okoliczności pana śmierci") to już w ogóle czujecie kisiel zamiast mózgu. Arcydzieło.

A potem mija 45 minuta, zaczyna się drugi akt... I cholera, wszystko to opada. Akcja zmierza donikąd, rozterka i ból bohatera jest nieprzekonywujący, a jego kwestie wydają się puste i bez pokrycia. Do tego te bonusowe sceny z babką, wyciskaniem winogron i przyjęciem... Nie, poważnie, co miało być potem? Gdy bohater już się przyzwyczai i ogarnie nową sytuację... Jak miało jego życie dalej wyglądać? Cały 2 akt w ogóle tego nie mówi. Za to oglądamy tam kilka niepotrzebnych scen, zamiast których bohater mógł się zdecydować od razu by przejść do aktu 3. Byłoby tak samo przekonywująco.

A akt 3 znowu - rewelacja. Thriller psychologiczny, dramat egzystencjalny, ból bijący z ekranu. Nie geniusz jak akt 1, ale jednak, świetne zwieńczenie pozostawiające też trochę ciekawych niedopowiedzeń dla widza.

Wciąż nie mogę wyjść z podziwu, jak fenomenalny był ten początek. Potęga kina w 100%.


7/10.
Czołówka: http://www.youtube.com/watch?v=8nzdUxGbcvM

PS. Polski tytuł nie ma nic wspólnego z filmem.

ocenił(a) film na 10
_Garret_Reza_

Zgadzam się z Tobą, że środek osłabia cały film, co nie przeszkodziło mi dac temu filmowi oceny 10.

Parę luźnych przemyśleń:
- uważam Arthur Hamilton jest lepiej zagrany niż Antiochus Wilson.... a może scenariusz to wymusił.
- scena odwiedzin u żony, rozmowa o Arthurze, o jego obrazach - bardzo bolesna
- nocne przebudzenie, modlitwa księdza/pastora/popa, i gwałtowne docieranie sytuacji do świadomości bohatera, jego reakcja.... i ten obiektyw szerokokątny...... współczesne horrory nie dają połowy takich emocji
- no i scena z Jeffem Corey'em ("Zostałem przydzielony do omówienia z panem okoliczności pana śmierci")... poczęstunek (kurczak!), wahania Arthura i "pomoc" w podjęciu decyzji, a potem pogawędka ze staruszkiem. Arcydzieło.
- bodaj trzech aktorów (Will Geer, Jeff Corey, John Randolph) było "wyklętych" z powodu oskarżenia o kolaborację z komunistami (lista McCarthy'ego). Frankenheimer pierwszy podał im rękę.
- ciekawostka: Brian Wilson, z Beach Boys przyszedł do kina spóźniony i pod wpływem różnych środków... pierwsza scena jaką zobaczył zaczynała sięod słów "Come in, Mr. Wilson".... tak się przejął tym filmem że następnym jego seansem był E.T. w 1982 roku
http://en.wikipedia.org/wiki/Seconds_(film)


Ten film to niewątpliwie mój nr 1, wybaczam mu ten środek

ocenił(a) film na 7
miwlo

Hm, ja mam póki co tylko jedno przemyślenie, mianowicie takie: może to Charlie otrzyma "osobowość" Wilsona? To by była smutna ironia!

Ha, dzięki za ciekawostkę.:)

ocenił(a) film na 10
_Garret_Reza_


Nie, nie... wydaje mi się że idziesz złym tropem


--------------- SPOJLERY ... i to poważne --------------------------

Charlie, i każdy inny oczekujący, zachowuje swoją osobowość, a dostaje jedynie nowe ciało (nowe w sensie regeneracji i operacji plastycznych na własnym ciele)
Tak samo Arthur zachował swoją osobowość jako Tony (i ona go doprowadziła do finału historii, nie pozwalając się dostosować do drugiego życia)

W tym przypadku Sekcja Dostarczania Ciał wykorzysta zwłoki Tony'ego do sfingowania śmierci kolejnego klienta firmy. Może nie będzie to Charlie, ale koniecznie ktoś kto pasuje ogólną budową ciała (znaki szczególne są usuwane)


----------------Koniec spojlerów-----------------------------------


Tak ja to zrozumiałem ... ktoś ma inne zdanie ?

ocenił(a) film na 8
miwlo

No zgadza się. Każdy z tych oczekujących złożył "reklamację". I każdy z nich służy jedynie za zwłoki. To chyba było oczywiste.

ocenił(a) film na 10
Dr_Grape

Masz rację... umknęło mi to, że Arthur nie poznał Charliego... bo ten był już po operacji

ocenił(a) film na 9
_Garret_Reza_

podzielam zdanie że pierwsze 45 minut było czymś naprawde ryjącym beret, jeszcze ta rozmowa z Jeffem jest genialna ale później też nie jest źle. Uważam ze scena z Królową Wina i przyjęcie są bardzo ważnymi punktami filmu i mimo że nie tak genialne utrzymują wciąż wysoki poziom. Zresztą akcja na przyjęciu jest świetna, kiedy ta jego panienka mówi "uważasz że kim jesteś?!", to tak jakby ktoś z wyżyn stoczył sie na samo dno co świetnie zagral zresztą Hudson. Później super scenka z żoną i rozmowa z Charlim, która jest jedną z najlepszych w filmie, mimo że Charlie niewiele tam mówi to jego zachowanie wyraża wszystko i te łzy gdy słucha tego co mówi Wilson. Facet dobrze wiedział co czeka jego przyjaciela i dobrze wiedział że postąpił jak ostatni drań. Końcówka wstrząsająca, musze przyznać że bardzo mi było żal Wilsona bo tak naprawde całe jego życie było puste i bezsensowne i taką też śmiercią sie zakonczyło. W ogóle to reżyseria tego filmu jest fantastyczna, naprawde genialne ujęcia, prowadzenie akcji itd. aż dziw bierze bo zazwyczaj filmy o takiej "ambitnej" tematyce są często trudne w odbiorze a tutaj minuty płyną nieubłaganie. Ode mnie mocne 8+ a moze z czasem będzie więcej.

Jeszcze co do tych filmów które czerpały z tego dzieła dodałbym jeszcze "Gre" Davida Finchera noi rzecz jasna "Twin Peaks" Lyncha, scenka kiedy Hamilton jest na dragach i ma haluny z tą dziewczyną była raczej mocna podstawą dla Czarnej Chaty i Karła ;).

ocenił(a) film na 8
dansol20

Sam nie wiem, jak odebrać tę poczekalnię. Czy wszyscy, którzy chcą narodzin po raz trzeci tak naprawdę są przeznaczeni na ciało do podmiany, ponieważ skoro ich osobowość nie dopasowała się do nowej tożsamości, to czemu miałaby dopasować się po raz kolejny? A może ten smutny los czekał tylko Wilsona, ponieważ umyślnie nie potrafił zasugerować nowego klienta i był problematyczny w obyciu? Czy Charlie mógł być świadomy, że tylko Wilson źle skończy, czy wiedział, że oni wszyscy źle skończą (stąd może podawanie im leków na uspokojenie i otępienie)? Jestem ciekaw z wydania DVD komentarza reżysera.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones