Jak dla mnie ten obraz jest zdecydowanym faworytem do "nagrody" za najgorszy film roku. Reżyser, który odpowiada za tak znakomite dzieła, jak "Ojciec chrzestny", "Czas apokalipsy", czy "Drakula" stworzył produkcję ze wszech miar tandetną, kiczowatą, głupią i banalną. Oczywiście twórcze wypalenie dosięga każdego artystę (niezależnie czy to reżyser, aktor, czy muzyk), ale mimo wszystko, aż takiego upadku to bym się nie spodziewał (nawet mimo, że dwa ostatnie jego filmy, czyli "Młodość stulatka" i "Tetro" były bardzo średnie) . W sumie to ciężko znaleźć jakąkolwiek przyczynę, dla której ten film powstał - jest zdecydowanie zbyt bezsensowny, pusty i pozbawiony klimatu, aby można było go odbierać, jako pewną "grę konwencją", zupełnie niewciągający i pozbawiony emocji, aby był trzymającym w napięciu thrillerem fantasy i zdecydowanie zbyt wtórny i sztuczny w formie, aby odbierać, go jako formę artystycznego wyrazu.
Zdecydowanie nie polecam - 1/10 (bardzo rzadko stawiam 1, ale tym razem nie miałem wyjścia)