Czyli generalnie ekipa odbijajaca wybija 50 zolnierzy, granatniki, zestrzeliwanie smiglowca zeby oddac chlopaka za ktorego i tak nie zaplacil zlecajacy. Dodajmy ze zlecajacy puscil swojego komandosa ktory wybil czesc ekipy odbijajacej na łodzi na poczatku filmu.

Ok rozumiem baron narkotykowy, ma chody u policji, ale jakas ekipa strzela rakietnikami w smiglowce wojskowe i wojsko nie robi nic? Cholera indie maja nawet bron atomowa. Do momentu ubijania przekupionych policjantow na ulicy kumam. Ale nie na poziomie normalnego ataku wojskowego.

Poza tym motyw pulkownika snajpera epicki. Obstawione mosty, wiadomo na ktorym sa ucienikierzy ale snajpera ma wojsko (bo to pulkownik) tylko jednego? A jak on ginie to juz koniec. Brak wybornych pulkownikow do obslugi snajperek