Niedawno skończyłem powieść na 'podstawie' której powstała ekranizacja. Ale za to forum dotyczące filmów więc skupie się na nim opierając swoje spostrzeżenia o książkę. Podobała mi się postać Smitha i Shaffera bo dobrze odwzorowala pierwowzór. Dobra muzyka klimat dialogi ale drażniło mnie jak bardzo różni się od świetnej powieści. 3 sceny były tylko kopia książkach wydarzeń więc to raczej film inspirowany książka nie jej ekranizacja. Powieść miała więcej sensu była ciekawsza. Pewne tajemnice na ekranie zostały zbyt szybko okazane a akcja zbyt nierealnie się toczy. Na kartach książki główne postacie są jakby w ukryciu. Nie zależy im na zabijaniu tylko na misji kosztem najmniejszej liczby trupów. Tutaj działają zbyt oficjalnie i zabitych jest na pęczki. Ciekawe śmierci w powieści zostały w filmie zastąpione zbyt prostymi technikami np poprzez zastrzelenie lub jak wspomniałem zbyt szybko ukazane. Raziły w oczy tez sceny miłości między Smithem a Mery. Na kartach pierwowzoru się nie pojawiają. Główna postać jest chłodna i profesjonalna mimo że kocha Mery a ona nie potrafi sobie poradzić z tym chłodem bo jest uczuciowa stara się jednak być taka jak on by nie wyjść na żółtodzioba w misji.
To mniej więcej tyle mimo iż pewnie można pisać o wiele dłużej.
Film dobry ale świetny dla osób które zafascynowały się książka lub jej nie czytały
Ps. Wiem że w film nie może być wierna adaptacja książki z wielu powodów np czasu trwania dzieła na ekranie ale wiele rzeczy można było trochę bardziej upodobnić do książkowej wersji a niektóre sceny pomknąć z tego powstałego filmu usunąć.
Proszę o waszą opinię i dziękuję