... jak by nie było, film syfiasty, marchewka i wogóle, szkoda gadać. Ale jeżeli człowiek się chwilę zastanowi, to jak w pysk strzelił mamy tutaj Maxa Payne. Bohater się nie uśmiecha, kule się go nie imają, skacze, fruwa, co strzał to trup, "klimatycznie" nawet podobnie ( syf, brud, przyjaciółka prostytutka, korupcja, zniszczenie bla bla bla ). Akcja jak w grze, zaś nie bądzmy tacy ślepi :) Gra żywcem przeniesiona na ekran telewizora - bam bam bam bam bam - nic więcej. O ile w grze to ujdzie, to na ekranie już nie. Wiem, że Maxa mają kręcić dopiero, no ale mimo wszystko, mam nadzieję, że nie będzie podobny. 5/10 OK
Dokładnie to samo pomyślałem o grze Max Payne. To podobnie jak pierwszy "Transporter" przypominał Hitmana (chyba bardziej niż sam film "Hitman").