i równouprawnienie. Dwie kobiety, walczą o swoje prawa, a dzięki wsparciu wiernego wieloletniego przyjaciela udaje im się odnieść upragniony sukces. Historia jest oparta na prawdziwych wydarzeniach, które myślę, że zostały rzetelnie odzwierciedlone. Julianne Moore i Ellen Page są znakomite w swoich rolach i idealnie wizualnie dopasowane do pierwowzorów postaci, które przeszły przez tę historię. Happy end jest zachowany jeśli chodzi o jedną stronę medalu, niestety ta druga ważniejsza jakim jest życie, nie zakończyła się szczęśliwie. Julianne Moore po raz drugi w niedalekim czasie świetnie odegrała osobę ciężko schorowaną, podobnie świetnie było w filmie "Motyl Still Alice" z 2014 roku. Mocna obsada aktorska w postaci dwóch wyżej wymienionych aktorek, ale i Michaela Shannona, plus historia oparta na prawdziwych wydarzeniach, ciągną zainteresowanie filmem od początku do końca. Przedstawiona opowieść jest przejmująca, zrobiona tak typowo po amerykańsku, ale świetnie się ją ogląda.